Kajakarstwo dla mnie to pasja, radość, rekreacja, część duszpasterstwa, a także odkrywanie obecności Pana Boga. Tego wszystkiego nie oddzielam – przyznaje ks. Robert Perłakowski.
Wczoraj płynęliśmy Nysą Łużycką ośmioosobową grupą z parafii. Wcześniej byliśmy tam przy niższej wodzie, a wczoraj było trochę powyżej średniej. Na szczęście wszyscy byli dobrze przygotowani i poradzili sobie, choć jak zawsze przygód nie brakowało – opowiada ks. Robert Perłakowski, wikariusz parafii pw. Trójcy Świętej w Gubinie, o parafialnej wyprawie kajakowej z 10 lipca.
Pływać z ludźmi
Dla ks. Roberta przygoda z kajakiem zaczęła się już dobrych 15 lat temu na pierwszej parafii w Słubicach. – Kolega zorganizował kajaki, a ja zebrałem chętnych – tłumaczy ks. Perłakowski.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.