Żałowałbym, gdybym nie spróbował

Ks. Witold Lesner

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 38/2012

publikacja 20.09.2012 00:15

W ośrodku rekolekcyjnym w Łagowie dziesięciu przyszłych kleryków naszego diecezjalnego seminarium w Paradyżu od 1 do 20 września przeżywało swoje pierwsze dni formacyjne.

 – W Łagowie w czasie dni formacyjnych jest czas na wszystko. Jest modlitwa w kaplicy, spotkania w grupach i indywidualne rozmowy, nie brakuje też sportu i wspólnej zabawy – W Łagowie w czasie dni formacyjnych jest czas na wszystko. Jest modlitwa w kaplicy, spotkania w grupach i indywidualne rozmowy, nie brakuje też sportu i wspólnej zabawy
ks. Witold Lesner

Pochodzą z różnych stron diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, m.in. z Sulęcina, Otynia, Gorzowa Wlkp., Chociszewa, Wschowy, Zielonej Góry czy Jordanowa. Niespełna połowa z nich to tegoroczni maturzyści, pozostali już studiowali lub pracowali. Najstarszy ma ponad trzydzieści lat. Pomimo różnej przeszłości, przyszłość chcą mieć taką samą – od października wspólnie rozpoczynają sześcioletnią drogę do kapłaństwa.

Szukanie odpowiedzi

– Dobrze zapamiętałem słowa księdza rektora. Powiedział „Pan Bóg cię woła, a ty odpowiedziałeś na to wezwanie. W seminarium jest czas na weryfikację swoich motywacji, ale i na pogłębianie osobistej relacji z Bogiem. To czas rozeznania” – mówi Daniel Niemyt z parafii św. Brata Alberta w Zielonej Górze. – Chcę być kapłanem, chcę sprawować sakramenty, chcę dzielić się własnym doświadczeniem, że Pan jest z nami i że może to być źródłem naszej radości – mówi tegoroczny maturzysta. W czasie dni formacyjnych jest czas na modlitwę, konferencje ascetyczne, poznawanie zwyczajów seminaryjnych, ale i na wspólne zajęcia integracyjne. Rola wprowadzenia w życie kleryckie przypadła ks. Piotrowi Kwietniowi CM, ojcowi duchownemu, oraz ks. Marcinowi Napadle, opiekunowi pierwszego i drugiego rocznika kleryków. – Nie mamy patentu na decydowanie o tym, czy ktoś ma powołanie do kapłaństwa czy nie. Mamy pomóc tym chłopakom odczytywać znaki od Pana Boga i wsłuchiwać się w Jego głos – wyjaśnia ks. Marcin Napadło. – Oczywiście towarzysząc klerykom, sami przyglądamy się, jak wchodzą w doświadczenie modlitwy, medytacji, wspólnej pracy, a później też studiów i praktyk duszpasterskich. Wspólnie z klerykami rozeznajemy autentyczność wyboru drogi powołania. Jest na to kilka lat – dodaje seminaryjny wychowawca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.