Jezu, ufam Tobie!

Katarzyna Buganik/GN

publikacja 16.02.2013 20:42

Nawiedzenie Obrazu Jezusa Miłosiernego w Krośnie Odrzańskim.

Peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego Peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego
Peregrynację prowadzą ojcowie pallotyni: o. Ireneusz Najdek i o. Piotr Zawada
Katarzyna Buganik/GN

Peregrynacja w 2013 roku w naszej diecezji rozpoczęła się od dekanatu Krosno Odrzańskie. Pierwszą parafią, w której 17 lutego odbyło się nawiedzenie obrazu, jest parafia pw. św. Jadwigi Śląskiej. O potrzebie nawiedzania parafii przez obraz Jezusa Miłosiernego przekonuje o. Ireneusz Najdek – Peregrynacja ma ożywić modlitwę w rodzinie. Ważna jest ta podstawowa komórka społeczna, w której człowiek osiąga dojrzałość emocjonalną, fizyczną i duchową, i w której powinna rozwijać się wspólnotowa modlitwa. Chcemy również ukazać Miłosierdzie Boże, które – jak mówił bł. Jan Paweł II – jest „antybiotykiem” na współczesne problemy człowieka.

Do dobrego przeżycia peregrynacji potrzeba modlitwy i odpowiedniego przygotowania. – Peregrynacja to dla mnie czas duchowego przeżycia. Przygotowywałam się do niej poprzez modlitwę, słuchanie Radia Maryja i oglądania Telewizji Trwam – zapewnia Gabriela Kryś. – Peregrynacja wpisuje się w Wielki Post i chcemy przeżyć ją jako czas nawrócenia, zmiany życia. To moja druga peregrynacja, bo pierwszą przeżywałem w gorzowskiej katedrze i wiem, jak wiele owoców duchowych z niej wynikało. Przez dwie niedziele przypominaliśmy w kazaniach o Bożym Miłosierdziu i o tym, by nie zmarnować czasu nawiedzenia, kiedy Bóg będzie rozdzielał łaskę na wiernych – tłumaczy proboszcz, ks. Zbigniew Samociak.

Nawiedzenie obrazu to dla parafian czas refleksji, ale również duży zaszczyt. – Jestem szczęśliwy, bo z moją rodziną witam dziś obraz, a to dla nas wszystkich wielkie wyróżnienie. Obraz Jezusa Miłosiernego mamy w domu i często się przed nim modlimy – mówi Jacek Wojtyna. – Dla mnie to czas przemiany i zastanowienia nad życiem. Chciałabym być lepsza i starać się postępować bardziej zgodnie z nauką Chrystusa – dodaje Lucyna Narkun.