Wspinaczka po stromej górze

Krzysztof Król

|

Zielonogórsko-Gorzowski 08/2013

publikacja 21.02.2013 00:00

Z ks. Rafałem Zendranem, diecezjalnym duszpasterzem związków niesakramentalnych, rozmawia .

Wspinaczka po stromej górze Krzysztof Król

Krzysztof Król: W „Katechizmie Kościoła katolickiego” czytamy, że „małżeństwo zawarte między dwojgiem ludzi i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci”. Kościół odwraca się plecami do takich ludzi?

Ks. Rafał Zendran: – Wręcz przeciwnie. Po to jestem księdzem, aby pomagać ludziom, którym rozsypało się życie. Co to byłyby za Kościół, który odwracałby się od grzeszników?!

Jeszcze kilkanaście lat temu księża, chodząc po kolędzie, omijali mieszkania, w których mieszkali ludzie rozwiedzeni. Co się stało, że Kościół zmienił swoje spojrzenie na związki niesakramentalne?

– Przełomem była adhortacja „Familiaris consortio” Jana Pawła II, wydana w 1981 roku. Wtedy w Polsce rozwody były tematem tabu, a wręcz były potępiane społecznie. W naszym kraju jednym z pierwszych duszpasterzy, którzy zajęli się opieką duchową rozwiedzionych i żyjących w powtórnych związkach był jezuita ks. Mirosław Paciuszkiewicz. Dla wielu ludzi było szokiem, gdy w czasie rekolekcji dla par niesakramentalnych mówił: „Mam dla was dobrą nowinę: wszyscy jesteście w Kościele”. To była odpowiedź na papieskie wezwanie, aby podejmować z „troskliwą miłością” starania, by takie pary, bądź co bądź ludzie ochrzczeni, uczestniczyli w życiu Kościoła.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.