Ministrant świadkiem

Krzysztof Król

publikacja 26.04.2013 20:15

W sobotę 27 kwietnia odbędzie się Pielgrzymka Ministrantów i Lektorów do Paradyża. Pasterz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej napisał specjalny list do ministrantów w którym przypomina o istocie służby ministranta i zachęca młodych ludzi do odważnego świadectwa.

Ministrant świadkiem Co roku Pielgrzymka Ministrantów i Lektorów odbywa się w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu Krzysztof Król / GN

„Piszę do Was ten list z potrzeby serca, mając ciągle żywo w pamięci młode lata, kiedy jak Wy w białej komży pełniłem służbę liturgiczną przy ołtarzu Chrystusa. Dzisiaj pełniąc przy tym ołtarzu posługę biskupią, spotykam Was jako gorliwych ministrantów służących podczas liturgii w rodzinnej parafii oraz w czasie centralnych uroczystości i spotkań na terenie naszej diecezji. Możemy wtedy zazwyczaj przez chwilę porozmawiać: dowiaduję się, skąd jesteście, jak działacie w parafiach, czasami mam okazję także odpowiedzieć na wasze pytania i posłuchać ciekawych historii. Ponieważ najczęściej są to jednak spotkania bardzo krótkie, postanowiłem sięgnąć po papier i pióro w nadziei, że list pozwoli mi zatrzymać się przy każdym w Was trochę dłużej i wspólnie zastanowimy się nad ważną rolą ministranta w Kościele” – czytamy na początku listu.

Biskup Regmunt przypomina, że nazwa „ministrant” oznacza: "ten kto służy". „Nazwa ta przywodzi zaraz na myśl najbardziej zaszczytne służby, jakie znamy: od służby zdrowia czy służby wojskowej, aż po służbę ratowniczą i służbę kapłańską. Być ministrantem to służyć samemu Panu Jezusowi, który jest obecny w Kościele przez liturgię i sakramenty. Jest to praca bardzo pokorna i wymaga od każdego, by został uczniem Mistrza z Nazaretu, czyli naśladował Go, ponieważ Jezus nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć” – przypomina biskup i kontynuuje: „Przypomnijmy teraz dzielnego chłopca z Ewangelii, który jako jedyny, odważnie, ofiarował Jezusowi swój prowiant, a Pan cudownie rozdzielił to i nakarmił rzesze. (…) Czyż chłopiec ten nie jest wzorem ministranta, skoro cudowne rozmnożenie pokarmu jest zapowiedzią Eucharystii? To on jak ministrant przynosi chleb, który będzie cudownie przemieniony. I przypomina nam zarazem, że wraz z darami na ołtarz każdy ministrant przynosi Jezusowi w ofierze swoje życie, umiejętności i talenty oraz dary owocnych wyrzeczeń i szczerych postanowień. Jezus chce, aby obok apostołów, na swój sposób, także młodzi poprzez szczery dar serca uczestniczyli w Jego boskich tajemnicach.

Pasterz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej przypomina, że każda liturgia powinna być dobrze przygotowana, a ministrant pełni w niej ważne funkcje. „Służba taka wymaga ciszy i skupienia oraz całkowitego oddania, aby wszystko, co robimy, robić z wiarą i miłością do naszego Pana i Zbawiciela. Nie da się tego na pewno osiągnąć bez szczerej i żarliwej modlitwy, ponieważ w ministranckiej służbie bardziej niż spryt liczy się porządek sumienia, a bardziej niż perfekcyjne wykonanie podoba się Panu Bogu czyste i pokorne serce" – przypomina biskup.

Ministrant ma być świadkiem Jezusa. Nie tylko w Kościele, ale na co dzień. „Jego bliskość przy ołtarzu powinna przynosić dobre owoce w domu i w szkole oraz podczas zabaw czy gier z kolegami. Niedzielna służba Bogu i ministrantura w dni powszednie wymagają wielu wyrzeczeń oraz prawdziwego poświęcenia. Ministrantem jest się jednak nie tylko podczas liturgii, ale i przy rodzinnym stole czy na ulicy. Człowiek bliski Bogu będzie wśród krewnych, przyjaciół i znajomych bardziej służył, niż panował i bardziej pomagał, niż żądał. Pamiętajcie, że sługa ołtarza Pańskiego musi być odważny jak prorok: nie boi się, nie kłamie i wyznaje wiarę także wtedy, gdy próbują go ośmieszyć i zawstydzić” – pisze biskup.