Historia na poligonie

Katarzyna Buganik

publikacja 18.08.2013 22:25

Zlot militarny M.A.S.H. III to największa impreza wojskowa w Polsce, która trwała 16-18 sierpnia w Skwierzynie.

Zlot militarny w Skwierzynie Zlot militarny w Skwierzynie
W inscenizacji bitwy z czasów II wojny światowej brało udział kilka grup rekonstrukcji historycznej. Na polu walki byli żołnierze wojsk polskich, niemieckich i radzieckich. W bitwie uczestniczyły też czołgi i samoloty.
Katarzyna Buganik /GN

Rekonstrukcje inscenizacyjne epizodów II wojny światowej, pokaz akcesoriów militarnych, przejażdżki sprzętem wojskowym i konkursy sprawnościowe – to tylko kilka atrakcji przygotowanych z okazji militarnego zlotu. – Od prawie 100 lat Skwierzyna jest związana z wojskiem. Miasto i jego mieszkańcy chcą oddać wojsku hołd z okazji jego święta. Zlot to również doskonała promocja Skwierzyny. Po frekwencji widać, że ludziom się podoba. Oprócz rekonstrukcji, pokazów, są również koncerty i mnóstwo atrakcji dla dzieci – mówi Tomasz Watros, burmistrz Skwierzyny.

Podczas zlotu dużym zainteresowaniem cieszyły się rekonstrukcja bitwy z II wojny światowej i pokaz oddziału ułanów w barwach 15. Pułku Ułanów Poznańskich. – Jest naprawdę fanie i bardzo mi się podoba. Interesuję się militariami, ale w Skwierzynie na takim zlocie jestem pierwszy raz – mówi Emilia Fechner z Międzychodu. – Mam wakacje i dlatego tu jestem. Są ułani i rekonstrukcja z czołgami. Interesuję się wojskiem już od dzieciństwa. To sposób ciekawego spędzenia wolnego czasu – dodaje Tadeusz Serylak z Zielonej Góry.

Ze zlotu zadowoleni byli również członkowie grup rekonstrukcyjnych, dla których impreza to przede wszystkim obecność na polu bitwy i udział w inscenizacji. – Jeździmy po całej Polsce. Udział w takich wydarzeniach daje nam satysfakcję, bo jesteśmy miłośnikami historii, a tutaj jest ona na żywo – mówi Jacek Wilczak z Towarzystwa Działań Historycznych im. Feliksa Pięty z Bukowca k. Grodziska Wlkp. Udział w inscenizacji jest dużą dawką adrenaliny, ale też sporym wyzwaniem dla grup rekonstrukcyjnych. – Odtwarzanie każdego najmniejszego szczegółu i udział w tej inscenizacji jest jak wehikuł czasu. Spędzamy wiele godzin przy książkach, oryginalnych podręcznikach wojskowych i w internecie. Spotykamy się też, by ćwiczyć musztrę i taktykę, żeby później podczas rekonstrukcji wiernie pokazać i odtworzyć wszystko tak, jak to wyglądało podczas II wojny światowej – wyjaśnia Bartosz Borzyński z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Festung Breslau”. – To pasjonujące brać udział w takiej rekonstrukcji. To jeszcze bardziej rozwija nasze zainteresowania. Choć scenariusz jest dość luźny i większość to improwizacja polegająca na dobrej komunikacji między grupami, są też duże emocje – dodaje Robert Marszałek z Wolsztyńskiego Towarzystwa Techniki Militarnej.