Karmel w mieście

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 42/2013

publikacja 17.10.2013 00:15

– To wspólnota dla każdego, komu bliskie SĄ modlitwa w ciszy i szukanie Boga w codziennym życiu – zauważają Małgorzata i Robert Ambrożowie.

– Dzięki wspólnocie wprowadzamy też nasze dzieci w świat wiary – wyjaśniają państwo Ambrożowie – Dzięki wspólnocie wprowadzamy też nasze dzieci w świat wiary – wyjaśniają państwo Ambrożowie
Krzysztof Król /GN

Początki wspólnoty sięgają 1991 roku i rekolekcji młodzieżowych w Głogowie pod nazwą „Pustynia w mieście”, które prowadził ks. Zygmunt Zapaśnik. Nazwa ta została zainspirowana książką G.B. Hume’a „W poszukiwaniu Boga”, w której autor wspomina o człowieku żyjącym w stałym napięciu pomiędzy „pustynią”, a „targowiskiem”, czyli pragnieniem spotkania Boga a chęcią działania. Uczestnicy rekolekcji przekonali się, że żyjąc w mieście, potrzebują wyjścia na pustynię, aby tam spotkać Boga. Z czasem z rekolekcji powstała wspólnota składająca się z tzw. komórek. 17 grudnia 2001 roku Pustynia w Mieście została zatwierdzona dekretem biskupim jako stowarzyszenie katolickie.

Zapraszamy na adorację

Pustynia w Mieście ma dwa wymiary. – Bycie we wspólnocie i prowadzenie życia wewnętrznego na co dzień – wyjaśniają Małgorzata i Roberta Ambrożowie, małżonkowie z Zielonej Góry. – Tam, gdzie przeważają osoby samotne, spotkania odbywają się raz w tygodniu. W zielonogórskiej komórce są głównie małżeństwa i spotykamy się dwa razy w miesiącu. Raz na komórce modlitewnej i drugi raz na komórce dzielenia się. Oprócz tego małżonkowie zobowiązują się do godziny adoracji Najświętszego Sakramentu raz w miesiącu. Od jakiegoś czasu organizujemy ją w kaplicy przy zielonogórskiej parafii Ducha Świętego w trzecie czwartki miesiąca o godz. 20.00. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą doświadczyć, czym jest Pustynia w Mieście. Adoracja odbywa się w zupełnej ciszy. Oddaje to charyzmat naszej wspólnoty, w której chcemy szukać Pana Boga, by powierzać Mu sprawy Kościoła, diecezji, miasta. Chcemy otaczać ludzi, wokół których żyjemy, modlitwą – kontynuują. Wspólnota motywuje zielonogórzan do troski o życie wewnętrzne. – To taki motor, który nas napędza, żeby dbać o relację z Bogiem. Gdybyśmy nie byli we wspólnocie, to pewnie bardzo łatwo byśmy weszli w zlaicyzowane życie, które ewentualnie ograniczyłoby się do niedzielnej Mszy św. – wyjaśnia Małgorzata.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.