Gość Zielonogórsko-Gorzowski 14/2014
publikacja 03.04.2014 00:15
O maturze, pielgrzymce i planach na przyszłość z maturzystkami Paulą Chmiel i Mileną Drąg rozmawia Katarzyna Buganik.
Paula i Milena nie boją się matury, bo wiedzą, że z pomocą Pana Boga dadzą radę
Katarzyna Buganik /GN
Katarzyna Buganik: Jak wygląda nauka w szkole katolickiej?
Paula Chmiel: W szkole jest fajnie. W naszej klasie jest siedem osób i lekcje wyglądają trochę jak korepetycje, ale przez to nauczyciele mają czas dla każdego ucznia. Kiedy potrzebujemy dodatkowych lekcji z jakiegoś przedmiotu, to nie ma z tym problemu. Ja i Milena mamy taką dodatkową lekcję z matematyki, na której rozwiązujemy więcej zadań, bo nasz poziom jest trochę wyższy niż pozostałej części klasy. Milena Drąg: Codziennie naszą naukę rozpoczynamy i kończymy modlitwą, a w środy mamy Mszę św. – to daje poczucie jedności.
Przed wami egzamin dojrzałości. w jaki sposób się do niego przygotowujecie?
Paula: Nauki mamy dużo. Obowiązkowo zdajemy matematykę, język polski i język angielski na poziomie podstawowym. Ja dodatkowo zdaję rozszerzoną geografię, bo lubię ten przedmiot. Po maturze chcę zdawać na architekturę. Milena: Mamy naukę w szkole i odrabiamy wiele zadań domowych oraz chodzimy na zajęcia dodatkowe i fakultety, a także uczęszczamy razem na zajęcia z matematyki organizowane przez Uniwersytet Zielonogórski „Zdaj matmę na maxa”. Ja zdaję rozszerzoną maturę z geografii, biologii, chemii, języka polskiego i podstawę z fizyki, bo marzę o medycynie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.