Sanktuarium ciszy

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 20/2014

publikacja 15.05.2014 00:15

O pielgrzymowaniu do Rokitna oraz szczególnych łaskach i pomocy Pani Cierpliwie Słuchającej z Katarzyną i Pawłem Konsurami z Zawady rozmawia Katarzyna Buganik.


Katarzyna i Paweł Konsurowie są odpowiedzialni w diecezji za ruch „Spotkania Małżeńskie”. W Rokitnie prowadzą rekolekcje m.in. dla małżeństw będących w kryzysie
 Katarzyna i Paweł Konsurowie są odpowiedzialni w diecezji za ruch „Spotkania Małżeńskie”. W Rokitnie prowadzą rekolekcje m.in. dla małżeństw będących w kryzysie

Katarzyna Buganik /GN

Katarzyna Buganik: Od kiedy pielgrzymują Państwo do Rokitna?


Katarzyna: Pierwszy raz do Rokitna pojechałam z dziećmi pierwszokomunijnymi. Uderzyła mnie wtedy skromność tego miejsca i spokój, oddalenie od wielkomiejskiego hałasu. Później byliśmy już razem, jako małżeństwo, ze Stowarzyszeniem Rodzin Katolickich. Teraz w Rokitnie bywamy kilka razy w roku. Najczęściej podczas rekolekcji „Spotkania Małżeńskie”, które tam prowadzimy. Jeździmy też m.in. z okazji Dnia Ojca czy Dnia Dziecka. Jesteśmy też zaangażowani w pielgrzymkę rolników i posługujemy podczas dożynek diecezjalnych.


Czy, pomagając innym, odczuwacie też wsparcie Matki Bożej Rokitniańskiej?


Paweł: Rekolekcje są dla nas bardzo emocjonalne, bardzo wyczerpujące fizycznie i duchowo. Jest to również czas formacji dla nas. Zawsze rekolekcje rozpoczynamy modlitwą, w której zawierzamy je Gospodyni Rokitna. Naszym charyzmatem jest dialog, a jednym z jego elementów jest pierwszeństwo słuchania przed mówieniem, więc obecność Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej bardzo mocno się w to wpisuje. Nawet ostatnio szczególnie tego doświadczyliśmy. Maryja wysłuchała naszych modlitw w trudnym dla nas momencie. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.