O liturgicznej posłudze, czytaniu Pisma Świętego i ewangelizowaniu kolegów z Samuelem Chomenką z parafii Bożego Ciała w Głogowie rozmawia Katarzyna Buganik.
– W Piśmie Świętym szukam słów, fragmentów – drogowskazów Bożej miłości – mówi Samuel
Katarzyna Buganik /Foto Gość
Katarzyna Buganik: Kiedy i dlaczego zostałeś lektorem?
Samuel Chomenko: Jestem w służbie liturgicznej 9 lat. Służyć zacząłem dzięki mojej babci, której marzeniem było, bym został ministrantem. Babcia była dla mnie wzorem nie tylko w modlitwie, ale i obecności w Kościele. Służyłem z miłości do Boga i babci. Z czasem chciałem zostać lektorem i jeszcze więcej udzielać się w Kościele.
Czym dla Ciebie jest posługa lektora?
Jestem dumny z bycia lektorem. Lektor ma więcej zadań niż ministrant. Nie tylko czyta, ale pilnuje młodszych kolegów ministrantów i daje im przykład właściwego zachowania podczas Mszy św. Również poza kościołem może głosić słowo Boże, nawracać innych i zachęcać ich do wiary w Boga. Często ze znajomymi rozmawiamy o Bogu i wierze. Dzięki takiej szczerej rozmowie udało mi się zachęcić jedną osobę do tego, by poszła do kościoła, i teraz jest w nim obecna. To mój mały sukces.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.