Zaczęło się od pianina

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 47/2014

publikacja 20.11.2014 00:00

O umiłowaniu muzyki, kierowaniu chórem i św. Cecylii z Barbarą Walendzik, dyrygentką głogowskiego chóru Beati Cantores, rozmawia Katarzyna Buganik.

 Chór Beati Cantores (Szczęśliwi Śpiewaniem) pracuje i koncertuje od 1985 roku pod batutą Barbary Walendzik Chór Beati Cantores (Szczęśliwi Śpiewaniem) pracuje i koncertuje od 1985 roku pod batutą Barbary Walendzik
Katarzyna Buganik /Foto Gość

Katarzyna Buganik: Skąd się wzięło u Pani zamiłowanie do muzyki?

Barbara Walendzik: W moim rodzinnym domu stało pianino i rodzice zdecydowali, że skoro jest instrument, to warto sprawdzić, czy mam zdolności muzyczne. Wysłali mnie do szkoły muzycznej i okazało się, że mam słuch, poczucie rytmu i nadaję się do kształcenia muzycznego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.