Najmłodsi już złapali bakcyla

kk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 14/2015

publikacja 01.04.2015 00:00

– To jest dar od Boga. Jeden pięknie śpiewa, drugi pisze, a trzeci robi pisanki. A talenty, jak to wiemy z Ewangelii, trzeba pomnażać – przypomina Henryk Pieluszczak z Trzebicza koło Drezdenka.

 – Wykonanie jednej pisanki trwa kilka godzin. Najdłużej, bo ok. 30 godzin pracowałem nad przyozdobieniem strusiego jaja – mówi pan Henryk – Wykonanie jednej pisanki trwa kilka godzin. Najdłużej, bo ok. 30 godzin pracowałem nad przyozdobieniem strusiego jaja – mówi pan Henryk
Zdjęcia Krzysztof Król /Foto Gość

Jak co roku podczas wielkanocnych świąt na naszych stołach nie zabraknie symbolu rodzącego się życia. Wciąż wiele osób, także w naszym regionie, wykonuje małe dzieła sztuki, bo jakże inaczej nazwać misternie zdobione pisanki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.