Co tam bałakać…

kk

|

Zielonogórsko-Gorzowski 24/2015

publikacja 11.06.2015 00:00

- Czuję się rodowitym drohobyczaninem. Nikt nie odbierze mi wspomnień i nie zniszczy duchowego związku z tymi ziemiami - mówi Zdzisław Dudziński z Gorzowa Wlkp.

Pan Zdzisław od 60 lat jest mężem pani Łucji. Mają dwie córki, 6 wnuków i 6 prawnuków Pan Zdzisław od 60 lat jest mężem pani Łucji. Mają dwie córki, 6 wnuków i 6 prawnuków
Krzysztof Król /Foto Gość

Co tam bałakać, lepiej śmiać się, niż płakać – śpiewa pan Zdzisław urodzony w Drohobyczu. – Jestem Kresowiakiem i do dziś w duszy grają mi wspaniałe melodie. 28 czerwca kończę 82 lata, czyli do setki zostało mi tylko 18 lat – śmieje się gorzowianin, który jest członkiem i solistą Chóru „Ta Joj”, uczestniczy w zajęciach Uniwersytetu III Wieku oraz należy do Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. A co znaczy bałakać? Gadać, opowiadać, gawędzić, zwłaszcza w gwarze lwowskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.