Jak rodziło się polskie miasto

Krzysztof Król

publikacja 12.06.2015 17:35

Dziś, w samo południe, w Archiwum Państwowym otwarto wystawę „Skąd jesteśmy, czyli jak rodził się polski Gorzów". Znalazły się na niej dokumenty, pamiątki oraz zdjęcia z pierwszych miesięcy po przybyciu po II wojnie światowej Polaków

Jak rodziło się polskie miasto Wystawę ogląda pani Wanda Bieniek z Gorzowa Wlkp. Krzysztof Król /Foto Gość

To druga już wystawa zorganizowana w związku z 70. rocznicą przejęcia Gorzowa przez Polskę. Na czterdziestu planszach zaprezentowanych zostało ponad 400 dokumentów, które dotycząc początków polskiego Gorzowa, kształtowania się polskiej administracji w mieście, ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej, problemu migracji ludności i osadnictwa.

- Pokazujemy w niej pierwsze tygodnie, pierwsze miesiące, a może nawet pierwszy rok. Tym rokiem zerowym dla Polaków przybyłych z kresów wschodnich i różnych stron kraju był rok 1945 - wyjaśnia Dariusz Rymar, dyrektor Archiwum Państwowego.

Wystawę zorganizowano z okazji Międzynarodowego Dnia Archiwów, który przypada 9 czerwca. - Obchodzimy je dopiero dziś, ponieważ postanowiliśmy połączyć to z Nocnym Szlakiem Kulturalnym, który odbywa się dziś w Gorzowie Wlkp. Każdy możne dziś do godz. 24.00 obejrzeć wystawę. Oczywiście zapraszamy też już w normalnych godzinach funkcjonowania Archiwum w kolejnych dniach - zaprasza dyrektor.

Z wystawy można dowiedzieć się m.in. o początkach Kościoła na Ziemiach Zachodnich po przybyciu Polaków. „Pierwszą Mszę dla Polaków odprawiono już 22 kwietnia 1945 roku w kościele przy ul. Warszawskiej. 29 czerwca 1945 roku polskim proboszczem tego kościoła został ks. Przemysław Knap, kapucyn z Prowincji Krakowskiej. W lipcu Zarząd Miasta przekazał kolejnym dwóm przybyłym księżom zdewastowaną poewangelicką farę (obecnie katedra). Od sierpnia 1945 roku w tych dwóch kościołach regularnie odbywały się Msze” - czytamy na wystawie.

Obejrzeć wystawę przyszły młode i starsze pokolenia. Ze szczególnym wzruszeniem oglądali ją mieszkańcy, którzy pamiętają dobrze powojenny Gorzów. W 1946 roku z Kresów Wschodnich, mając wtedy 16 lat, przyjechała Wanda Bieniek.

- Taka wystawa potrzebna jest szczególnie dla młodzieży. Myślę, że to zupełnie nieznana im część naszej lokalnej historii. Tutaj mają okazję, żeby zobaczyć jak wtedy żyliśmy - zauważa Wanda Bieniek z Gorzowa Wlkp.

Archiwiści gorzowscy od niedawna cieszą się nową siedzibą. - To oczywiście poprawa warunków pracy, ale przede wszystkim poprawa warunków obsługi naszych klientów bo przecież po to jesteśmy - zauważa dyr. Rymar.

Ale nie jest tak różowo jakby mogło się wydawać. - Przy okazji Międzynarodowego Dnia Archiwów warto powiedzieć, że problemem są wynagrodzenia archiwistów, które należą do najniższych w krajowej administracji - dodaje.