Dziękuję za każdy trzeźwy dzień

Katarzyna Buganik

publikacja 02.08.2015 19:14

Msza św. z udziałem osób uzależnionych, współuzależnionych, psychologów i terapeutów, a po niej II Rajd Rowerowy "Trzeźwo i radośnie", odbyły się 2 sierpnia, podczas niedzieli trzeźwości w parafii pw. św. Wawrzyńca w Gozdnicy.

Rajd trzeźwości Rajd trzeźwości
Uczestnicy rajdu pokonali trasę 15 km, z Gozdnicy do Jagodzina
Katarzyna Buganik /Foto Gość

– Ruch trzeźwościowy istniej przy parafii w Gozdnicy od 15 lat. Działa też grupa AA „Cegiełka”. Ruch gromadzi wiele ludzi, nie tylko z Gozdnicy, ale także m.in. z Ciborza, Świebodzina, Węglińca, Jasienia, Żar, Żagania czy Iłowej. Chcemy dziś razem świętować i wspólnie spędzić ten czas. Dla nas każda osoba czy rodzina, której można pomóc, to jest bardzo dużo – wyjaśnia Teresa Walczak, współorganizatorka rajdu.

– Warto promować trzeźwość, by normalnie, po chrześcijańsku żyć. Takie spotkania pokazują, że są ludzie, którzy pokonali nałóg i żyją bez alkoholu. To wszystko jest łaska Boża i osoby, które wygrały z nałogiem uświadamiają to sobie. Uczestnicy rajdu poprzez udział w Eucharystii zaczęli od modlitwy, by później się wspólnie bawić i spędzać razem czas. To jest ważne dla tych osób, bo one są dla siebie wzajemnym wsparciem – tłumaczy ks. Antoni Kotapka CM, proboszcz.

Niedziela trzeźwości była nie tylko okazją do spotkania uzależnionych i współuzależnionych, ale także czasem dzielenia się doświadczeniem w zmaganiu z nałogiem.

– Jestem narkomanem i alkoholikiem. Na trzeźwo żyję od sześciu lat. Bardzo się cieszę, że wygrywam z nałogiem. Każdego dnia się modlę i dziękuję Panu Bogu za każdy trzeźwy dzień, i proszę o wytrwanie w trzeźwości – mówi Waldemar Skrzypek ze Świebodzina.

W spotkaniu wzięli udział również psychologowie i terapeuci, którzy systematycznie współpracują z ruchem trzeźwościowym i grupą AA.

 – Alkohol to ciągle bardzo duży problem. Trudno jest wyjść z nałogu. Leczenie często trwa latami. Takie działania, jak dziś w Gozdnicy są bardzo ważne, bo z problematyką uzależnień wychodzimy do ludzi. Zaczynamy mówić o tym głośno i pomagać uzależnionym i wspóuzależnionym – zauważa Leszek Pieńczak, specjalista psychoterapii uzależnień.