Po koncercie ludzie wychodzili z kościoła uśmiechnięci, „lżejsi”, pełni nadziei. A sami artyści mówią, że dzięki śpiewaniu otrzymują wiele łask Bożych, za które są Bogu wdzięczni.
Claret Gospel śpiewa o radości, miłości i pokoju
ks. Marcin Siewruk /Foto Gość
W ramach 9. trasy koncertowej w Polsce zespół muzyczny Claret Gospel odwiedził 27 lipca parafię pw. Macierzyństwa NMP w Zbąszynku i parafię pw. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Kosieczynie. Na zaproszenie parafian i ks. Jerzego Kordiaka, proboszcza, grupa muzyków z Wybrzeża Kości Słoniowej zaprezentowała wspaniały występ, poruszający wiernych, którzy entuzjastycznie uczestniczyli w koncercie.
– To był fenomenalny koncert, a te głosy to po prostu coś niewyobrażalnego! Gram w scholi parafialnej na bębnie jamba, ale to, co zaprezentował bębniarz z zespołu, to było dopiero na najwyższym poziomie. Będę się dalej pilnie uczyć gry i chyba będę musiała polecieć na Wybrzeże Kości Słoniowej na kurs – mówiła Aleksandra Strugała ze Zbąszynka. Claret Gospel śpiewa o radości, miłości i pokoju. Przekazuje te wartości, za którymi świadomie lub nieświadomie tęskni każdy człowiek. Śpiewa o niesprawiedliwości, wojnie i o tym wszystkim, co boli. Chórzyści pochodzą z biednych, a niektórzy nawet z bardzo biednych rodzin. Znajdują się w różnych sytuacjach życiowych, jedni studiują, pracują, a jeszcze inni poszukują pracy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.