Dawid w końcu wygrał z Goliatem

kk

publikacja 08.03.2016 00:23

Niezwykły koncert odbył się 3 marca w hali widowiskowej CRS w Zielonej Górze. "Panny Wyklęte" to autorski projekt Dariusza Malejonka i zespołu Maleo Reggae Rockers. Koncert zorganizowało Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”.

Dawid w końcu wygrał z Goliatem Koncert "Panny Wyklęte" Krzysztof Król /Foto Gość

Z Dariuszem Malejonkiem „Maleo” rozmawia Krzysztof Król

Krzysztof Król: Pańska przygoda z żołnierzami wyklętymi zaczęła się trzy lata temu. Co wniosła w Pana życie?

Dariusz Malejonek „Maleo”: Gramy już właściwie od czterech lat bo pierwszy projekt to były „Morowe Panny” dla Muzeum Powstania Warszawskiego. I potem Przemek Omieszczyński, prezes Fundacji Niepodległości z Lublina, natchnął mnie, żeby zrobić projekt o żołnierzach wyklętych. Choć wcześniej myślałem, że takie historyczne projekty mam już za sobą. U mnie w rodzinie powstańcze tradycje są bardzo mocne, ale o żołnierzach wyklętych nic nie wiedziałem bo w szkole o tym nie mówiono. A jeżeli już mówiono, to oficjalnie, że to są bandyci i typy spod ciemnej gwiazdy, które mordowały niewinnych ludzi itd. Jak jednak zacząłem wchodzić w ten świat, to odkrywałem wyjątkowe postaci, takie jak chociażby patronkę tego projektu Danutę Siedzikównę „Inkę” albo  Witolda Pileckiego. To byli ludzie niesamowicie wierzący, którzy naprawdę kierowali się hasłem: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Dla nich to nie były tylko słowa, ale oni oddawali za to życie. To była walka Dawida z Goliatem. Tylko, że ten wystrzelony z procy kamień leciał przez 70 lat, a zwycięstwo nastąpiło dopiero po ich śmierci. Oni to swoje życie poświęcili dla przyszłych pokoleń, ale teraz wreszcie jest ten czas, że nie tylko mówi się otwarcie o ich życiu, ale odkrywa się ich szczątki i można zrobić im godne pochówki.

Wasza płyta też przyczyniła się do przybliżenia ludziom żołnierzy wyklętych?

My dodajemy taką swoją cegiełkę. Wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Dariusz Gawin, stwierdził, że wywołaliśmy jakiś potężny oddolny ruch społeczny. Na koncerty przychodzą tłumy ludzi. Dla mnie najważniejsze jest to, że ta muzyka poszła już do ludzi. Mamy już zwrotne sygnały, że w całym kraju młodzi ludzie śpiewają to w domach kultury czy przedstawieniach w szkole. I to jest niesamowite.

Na Wasze koncerty przychodzi wiele młodzieży, ale czy też spotykacie się na nich z żołnierzami niezłomnymi?

Oczywiście. Dzięki temu projektowi też mogłem poznać żołnierzy niezłomnych i ich dzieci, które też były często wyklęte. Dzięki temu projektowi poznałem chociażby Marka Franczaka syna najsłynniejszego żołnierza wyklętego Józefa Franczaka „Lalka”, który walczył, aż do 1963 roku. Spotkania z tymi ludźmi są dla mnie niesamowite.

A czego współczesne pokolenie może uczyć się od tych ludzi?

Przede wszystkim wiary. Powtórzę jeszcze raz, dla nich te słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna” to nie były tylko słowa. Oni całym życiem potwierdzali, że byli wychowani w takim duchu.