Zielonogórsko-Gorzowski 12/2016
publikacja 17.03.2016 00:00
Z ks. infułatem Romanem Harmacińskim rozmawia Krzysztof Król.
Jubilat z obrazem MB Częstochowskiej, który otrzymał podczas święceń od generała paulinów
Krzysztof Król /Foto Gość
Krzysztof Król: W tym roku mija pół wieku od święceń kapłańskich Księdza. Gdzie wszystko się zaczęło?
Ks. inf. Roman Harmaciński: Moje powołanie zrodziło się w 5 klasie szkoły podstawowej. Już wtedy miałem swoich pierwszych „wiernych”. Moja rodzinna miejscowość, Marianka, była bardzo rozciągnięta i do przydrożnego krzyża było bardzo daleko. Dlatego zrobiłem kapliczkę, gdzie odbywały się nabożeństwa majowe i czerwcowe, na które przychodzili okoliczni mieszkańcy. Sam się dziwię, że miałem wtedy tyle odwagi i jako dziecko prowadziłem modlitwę, przy tym krzyżu odprawiłem też nabożeństwo czerwcowe w dniu prymicji.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.