Ambasadorzy życia

mas

publikacja 05.04.2016 09:43

W kościele p.w. Najświętszego Zbawiciela obrońcy życia modlili się w intencji dzieci nienarodzonych.

Ambasadorzy życia Duchowa adopcja to modlitwa w intencji dzieci poczętych ks. Marcin Siewruk /Foto Gość

Bp Tadeusz Lityński przewodniczył 4 kwietnia Mszy św. Podczas Eucharystii 56 osób zadeklarowało dziewięciomiesięczną krucjatę modlitewną w intencji poczętego dziecka i jego rodziców. – Na dobrą sprawę dzieją się wielkie rzeczy! Po pierwsze twoje serce jest przynaglone do Jezusa, ty uczysz się systematyczności na modlitwie, jesteś człowiekiem, który w tym momencie jednoczy się z Jezusem Chrystusem. Jednocześnie krucjata modlitewna ma na celu nawrócenie serc osób, które z różnych racji decydują się, żeby uśmiercić niewinne istnienie – mówił ks. Mariusz Dudka, diecezjalny duszpasterz rodzin.

W rozprowadzanie deklaracji była włączona młodzież z zielonogórskiego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

Dla wielu osób modlitwa za nienarodzone dzieci i ich rodziców jest naturalnym sposobem zaangażowania w życie wspólnoty Kościoła, szczególnie w Jubileuszowym Roku Bożego Miłosierdzia.

– To jest moje 16 dziecko, za które podejmuję się modlić. Jeszcze dzisiaj pamiętam, jak z ogromna radością podjęłam się duchowej adopcji po raz pierwszy. Poczułam wewnętrzne natchnienie, żeby modlić się za dziecko, które może nie doczekać narodzin. Pamiętam jeszcze z czasów szkolnych, a to już dawne czasy, że podczas rozmów dotyczących dzieci, które nie mogą się urodzić, bo dokonuje się aborcji, chociaż wtedy nikt tego tak nie nazywał. Byłam w szóstej, może siódmej klasie i powiedziałam sobie, że będę robiła wszystko, namawiając młode dziewczyny, koleżanki, żeby nigdy czegoś podobnego nie zrobiły, chociaż nie wiedziałam, że to jest forma duchowej adopcji. W ten sposób dojrzewałam i kiedy w Roku Jubileuszowym 2000 chrześcijaństwa podjęłam pierwszą adopcję. Od tego czasu co roku wierzę, że Pan Bóg przyjmuje modlitwę. Codziennie modlę się za dzieci nienarodzone, ale też włączam prośby w intencji moich dzieci o błogosławieństwo. Towarzyszy mi wiara, że dzięki wiernemu wołaniu, gdzieś narodzi się dziecko, Pan Bóg wysłucha mojej niezdarnej modlitwy. Mam dwójkę swoich dzieci, ale dzięki modlitwie moja rodzina ciągle się powiększa – powiedziała Jadwiga Wolańska z Zielonej Góry.