Łzy spadały na obraz Maryi

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 19/2016

publikacja 05.05.2016 00:00

– Całą nadzieję na`  zmianę straszliwych warunków pokładano w Matce Bożej, do której Polacy zwracali się w pokornej prośbie o ratunek. Ta nadzieja pozwalała ludziom walczyć o przetrwanie – mówi Rodrycjusz Gerlach z Lubska.

Rodrycjusz Gerlach jest prezesem Koła Związku Sybiraków w Lubsku. –Sybiraków w naszym lubskim kole było zarejestrowanych ponad 260, a w tej chwili jest już tylko 95 – mówi mieszkaniec Lubska, trzymając w ręku zdjęcie swojego ojca. Rodrycjusz Gerlach jest prezesem Koła Związku Sybiraków w Lubsku. –Sybiraków w naszym lubskim kole było zarejestrowanych ponad 260, a w tej chwili jest już tylko 95 – mówi mieszkaniec Lubska, trzymając w ręku zdjęcie swojego ojca.
Krzysztof Król /Foto Gość

Korzenia pana Rodrycjusza sięgają Podola. Urodził się we wsi Holendry. – To była polska wioska, która później zmieniła nazwę na Mazury. Do Podhajec, miasta powiatowego, mieliśmy dwa kilometry. Tam zostałem ochrzczony, tam chodziliśmy do kościoła i tam uczęszczałem do szkoły powszechnej – rozpoczyna swoją opowieść mieszkaniec Lubska.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.