Totus Tuus

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 50/2016

publikacja 08.12.2016 00:00

O nawróceniu, całkowitym zawierzeniu i cudach opowiada Andrzej Moszczyński.

▲	Andrzej Moszczyński z „Traktatem o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, wydanym z inicjatywy Męskiej Wspólnoty Czcicieli Niepokalanej Matki Miłosierdzia. ▲ Andrzej Moszczyński z „Traktatem o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, wydanym z inicjatywy Męskiej Wspólnoty Czcicieli Niepokalanej Matki Miłosierdzia.
ks. Marcin Siewruk /Foto Gość

Ks. Marcin Siewruk: W Adwencie Kościół z Maryją oczekuje na narodzenie Mesjasza. Kiedy Pan zawierzył się całkowicie Maryi?

Andrzej Moszczyński: Gdy się nawróciłem. Od 2011 r. jestem pewien, że moją szansą i ratunkiem jest ucieczka do Maryi. Wiele znaków wskazywało, że to Matka Boża stoi za moim powrotem do Boga, do Kościoła. Na przykład zostałem zaproszony do wspólnoty Żywego Różańca, kiedy nawet nie wiedziałem, jak modlić się na różańcu. Wtedy też poznałem tę modlitwę, bardzo szybko zacząłem odmawiać codziennie cały Różaniec, nauczyłem się go po łacinie, grecku, hebrajsku i aramejsku. Miałem silne wewnętrzne przekonanie, żeby wszystko oddawać bezwarunkowo Maryi, a Ona decyduje o intencji. Szczególnie kiedy całą rodziną, 8 grudnia 2011 r., wstąpiliśmy do Rycerstwa Niepokalanej. Już wtedy razem z nami oddało się Maryi 13 osób, a przez ostatnie lata – 450. Jestem pewien, że każdy, kto zawierzy się Matce Jezusa, będzie miał ogromną protekcję teraz i w godzinie śmierci.

Dostępne jest 43% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.