Przy stole w przestronnej kuchni siedzi kilka kobiet. Lepią pierogi na obiad w Domu Samotnej Matki im. św. Brata Alberta w Żarach. Maleńkie dzieci siedzą grzecznie i patrzą uważnie, co robią ich mamy. Inne, uśmiechnięte i pełne energii, biegają po korytarzu.
Mieszkanki Domu Samotnej Matki przygotowują obiad.
ks. Marcin Siewruk
Mąka przesypuje się przez palce, ale odpowiednia ilość wody powoduje, że można ugnieść plastyczne ciasto, w które zawija się farsz. Wtedy powstają pyszne pierogi. Niejedna mieszkanka żarskiego Domu ma doświadczenie życia przypominającego mąkę przesypującą się między palcami. – Poznałam, wydawało się, bardzo fajnego chłopaka, z czasem okazało się jednak, że ma problemy z alkoholem, narkotykami. Zaczęła się przemoc, wyganianie z małym synkiem zimą z domu do komórki, stodoły. Zdarzyło się kilka razy, że będąc w kolejnej ciąży, musieliśmy spać dla bezpieczeństwa w samochodzie albo w namiocie nad rzeką. Mojego synusia wzięli na wychowanie moi rodzice, a my z córeczką mieszkamy tutaj – opowiada Weronika.
Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.