Kościół to całe moje życie

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 02/2017

publikacja 12.01.2017 00:00

– Co jest dla mnie najważniejsze w życiu? Wiara! Po prostu – mówi Anastazja Kondarewicz z Białkowa k. Cybinki, która od ponad pół wieku służy parafii.

▲	– Dziś mniej ludzi chodzi do kościoła, ale nie ma co się załamywać. Wydaje mi się, że najwięcej zależy od rodziców, którzy muszą jak najwięcej rozmawiać z dziećmi o wierze i dawać przykład – tłumaczy Anastazja Kondarewicz, która pokazuje sztandar przywieziony przez mamę z Polesia. ▲ – Dziś mniej ludzi chodzi do kościoła, ale nie ma co się załamywać. Wydaje mi się, że najwięcej zależy od rodziców, którzy muszą jak najwięcej rozmawiać z dziećmi o wierze i dawać przykład – tłumaczy Anastazja Kondarewicz, która pokazuje sztandar przywieziony przez mamę z Polesia.
Krzysztof Król /Foto Gość

Pani Anastazja pokazuje list od bp. Tadeusza Lityńskiego, który dostała na 50-lecie służby miejscowemu Kościołowi, a w nim m.in. takie zdanie: „Od 15. roku życia wspierała Pani inicjatywy duszpasterskie poszczególnych proboszczów przygotowujących dzieci do Wczesnej Komunii św., katechizując, angażując się jako zelatorka w grupie Żywego Różańca i Straży Honorowej, troszcząc się o kościół w Białkowie jako wieloletnia kościelna. Jestem Pani szczególnie wdzięczny za inicjatywę modlitwy w intencji powołań kapłańskich i zakonnych, gdyż i w naszych czasach żniwo jest wielkie, ale robotników mało. Niech ta inicjatywa nigdy nie zgaśnie”. Podziękowali też sami mieszkańcy Białkowa i na okolicznościowej tablicy wygrawerowane jest: „Podziękowanie dla Anastazji Kondarewicz za 50-letnią pracę na rzecz parafii i dobra wiernych oraz zaangażowanie w sprawy Kościoła i bezinteresowną służbę w Domu Bożym”. – Na 50-leciu życzyli mi 100 lat. Ja mówię: „Matko Święta, gdzie ja 100 wyciągnę” – śmieje się mieszkanka Białkowa.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.