– Trudno sobie wyobrazić, jak byśmy żyli, kim byśmy byli, gdyby nie Domowy Kościół – mówią Ewa i Jarek Bielowie z Zielonej Góry.
Ewa i Jarek z Zielonej Góry są małżeństwem od prawie 23 lat. Mają troje dzieci: Pawła, Tomka i Asię. Małżonkowie są parą rejonową Domowego Kościoła.
Krzysztof Król /Foto Gość
Dzisiejszy świat sprawia, że ludzie są totalnie zagonieni. Próbują połączyć pracę z rodziną i gdzieś w międzyczasie wcisnąć Pana Boga. A On nie może być gdzieś wciśnięty, ale musi być na pierwszym miejscu. Wtedy człowiek doświadcza Jego realnej obecności. Naprawdę! Trudno to opisać słowami, ale warto doświadczyć – przekonują małżonkowie, którzy prowadzą własną firmę. – Oczywiście wiele jest wspólnot, które pomagają iść do nieba, ale akurat nam Pan Bóg wybrał tę drogę. Nam odpowiada to, że jest ona taka rodzinna i możemy nią iść razem. To nas nauczyło żyć zgodnie z wolą Bożą. Na tej drodze coraz bardziej odkrywaliśmy, że oprócz „ja” jesteśmy „my” – dodają. We wrześniu tego roku Ewa i Jarek będą obchodzić 23. rocznicę zawarcia małżeństwa.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.