Gorzka lekcja dla władzy

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 21/2017

publikacja 25.05.2017 00:00

Tadeusz Dzwonkowski mówi o nieuniknionej konfrontacji i gorzkiej lekcji dla władzy.

Tadeusz Dzwonkowski jest dyrektorem Archiwum Państwowego w Zielonej Górze. Tadeusz Dzwonkowski jest dyrektorem Archiwum Państwowego w Zielonej Górze.
Krzysztof Król /Foto Gość

Krzysztof Król: 30 maja 1960 roku mija kolejna rocznica obrony Domu Katolickiego w Zielonej Górze. Dlaczego to miejsce tak przeszkadzało ówczesnej władzy?

Tadeusz Dzwonkowski: Dom Katolicki był faktycznym centrum kultury chrześcijańskiej w mieście. Tutaj nie tylko prowadzono katechezy dla dzieci, ale prezentowano sztuki teatralne z przesłaniem chrześcijańskim (np. „Rozdroże miłości” J. Zawieyskiego). Poza tym, na zaproszenie proboszcza, występowały także chóry parafialne, urządzano jasełka, zorganizowano punkt pomocy charytatywnej dla przyjezdnych z Rosji w latach 1957–1958, etc. Warto jednak podkreślić, że tutaj mieściła się także redakcja „Słowa Powszechnego” – Oddział Stowarzyszenia PAX. W efekcie w Domu Katolickim kształtowano młodego człowieka i umacniano wiarę w Boga wśród dorosłych. Tymczasem były to cele i działania sprzeczne z doktryną komunistów, która zakładała, że wiara w Boga jest wrogim balastem „burżuazyjnej” przeszłości. Zdawali sobie oni sprawę z tego, że wiara niesie wolność i daje nadzieje, czyli uniemożliwia całkowite podporządkowanie jednostki wszelkiej władzy. Z tych powodów Kościół, jako wspólnota dążąca do Boga, był niezwykle groźny. W epoce Gomułki w zasadzie pogodzono się z tym, że starsi obywatele PRL pozostaną nadal członkami Kościoła, ważne były jednak dzieci i młodzież – główni użytkownicy Domu Katolickiego. W tej sytuacji konfrontacja była nieunikniona. Kolejnym imperatywem prowadzącym do konfrontacji były ambicje lokalnych polityków. Utyskiwano np., że zielonogórzanie masowo uczęszczają na nabożeństwa, ale nie biorą udziału w imprezach organizowanych przez władze. Ponadto w tym konkretnym przypadku swoistym katalizatorem była rywalizacja w obozie władzy o względy przedstawicieli władz centralnych. Przecież formalnie chodziło tylko o dwie salki katechetyczne.

Dostępne jest 32% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.