Za oknami coraz mroźniej. W Zielonej Górze jest miejska noclegownia, a także stołówka, ogrzewalnia i łaźnia prowadzona przez Caritas. Powstaje jeszcze jedno ważne miejsce, którego dotąd brakowało.
Obecnie trwa remont. Dom aktywizujący ma ruszyć po Nowym Roku.
Krzysztof Król /Foto Gość
Trwa remont w dawnym budynku Miejskiego Przedszkola nr 18 przy ul. Jana z Kolna. Powstaje tam schronisko dla bezdomnych. - Nie mieliśmy takiego miejsca, gdzie moglibyśmy zatrzymać tych mężczyzn, którzy rokują wyjście z bezdomności, a cały czas mieszkają w pustostanach albo w noclegowni. Mają w sobie potencjał, ale potrzebują pomocnej dłoni, aby wstać i pójść dalej - wyjaśnia ks. Stanisław Podfigórny, dyrektor diecezjalnej Caritas.
- Robimy to we współpracy z Urzędem Miasta Zielona Góra. Schronisko powstaje w użyczonym nam budynku. Będziemy tam prowadzić dom aktywizujący dla osób bezdomnych. Zamieszka w nim do 25 osób, na 3- albo 5-letnim kontrakcie. To będą już określać specjaliści odpowiedzialni za dom. W tym czasie taka osoba, jeśli to konieczne, przejdzie terapię, będzie miała warsztaty zawodowe albo w ogóle zdobędzie nową profesję. Oczywiście mieszkańcy sami będą dbali o ten dom - dodaje. Chodzi o to, aby po tych kilku latach podopieczni schroniska usamodzielnili się, podejmując pracę i wynajmując mieszkanie. - Cały czas mnie boli serce, gdy widzę, że ludzie przychodzą do nas zjeść, ubrać się i umyć, a są to często osoby w sile wieku, które błąkają się bez celu po mieście. Ostatnio za naszym płotem zobaczyłem śpiącego mężczyznę. W trakcie rozmowy okazało się, że jest inżynierem, któremu po prostu życie się nie poukładało. Jest wielu takich ludzi, którzy stracili sens z różnych powodów, ale jak im się poda tę „wędkę” i nauczy łowić, to już sobie sami poradzą - dodaje.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.