Gość Zielonogórsko-Gorzowski 37/2023
publikacja 14.09.2023 00:00
Ks. Dariusz Mazurkiewicz ma nadzieję, że Paradyż stanie się znaczącym miejscem na lubuskiej mapie winiarskiej.
Kustosz sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich (z prawej) z winiarzem Mariuszem Pacholakiem.
Krzysztof Król /Foto Gość
Krzysztof Król: W Zielonej Górze kończy się Winobranie, ale winnice są w całym regionie, także w Paradyżu. A tu tradycje winiarskie liczy się w wiekach.
Ks. Dariusz Mazurkiewicz: Tak! Korzeni winnicy paradyskiej należy szukać u samego początku powstania klasztoru cysterskiego. Kiedy w 1236 r. do dóbr zapisanych wówczas jako Gastechov, a ofiarowanych przez komesa Mikołaja Bronisza, przybyli pierwsi cystersi. Poza wznoszeniem drewnianych zabudowań z kaplicą, rozpoczęli także tworzenie gospodarstwa potrzebnego do utrzymania zakonników. Uprawiali zboża, warzywa, zakładali sady, pasieki, hodowali zwierzęta. Konieczna była również produkcja wina do sprawowania Eucharystii i do celów spożywczych.
A kiedy i dlaczego powstała współczesna winnica?
Została założona w 2005 r. przez ówczesnego rektora seminarium duchownego ks. dr. Ryszarda Tomczaka. Od tego czasu jest obecna również na Lubuskim Szlaku Wina. Zasadzenie winnicy miało nawiązywać do cysterskiej tradycji winiarskiej. Pięć lat temu winorośle zostały zasadzone w nowym miejscu. Winnicą opiekuje się Mariusz Pacholak, właściciel winnicy Cantina w Mozowie k. Sulechowa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.