Wszyscy już dobrze znają Ekstremalną Drogę Krzyżową, a we Wschowie, póki co po raz drugi, odbyła się Ekstremalna Droga Różańcowa.
Nocną pielgrzymkę 6 października poprzedziła Msza św. w sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia we Wschowie.
Krzysztof Król /Foto Gość
Podczas ponad 25 km wędrówki uczestnicy odmówili cztery części Różańca. – Odkąd Matka Boża został patronką naszego miasta, stwierdziliśmy, że warto w jakiś szczególny sposób oddać się pod Jej opiekę. Pomyśleliśmy o czymś na wzór EDK. Ostatecznie okazało się, że wszyscy wolą iść w jednej grupie i jest to bardziej nocna pielgrzymka – wyjaśnia Maciej Aleksandrowicz ze Stowarzyszenia Katolicka Wschowa, na co dzień katecheta i informatyk. – Pokonujemy nocą 25 km z różańcem w ręku, aby dać coś więcej z siebie. Do modlitwy chcemy dołożyć trud, zmęczenie i wyrzeczenie, chociażby to, że dzieje się to z piątku na sobotę, kiedy następnego dnia można dłużej pospać – dodaje.
Trasa rozpoczęła i zakończyła się we Wschowie, a wiodła przez Nową Wieś, Hetmanice, Lgiń, Łysiny, Tylewice i Przyczynę Górną. – Patrząc na to, co się dzieje aktualnie w Polsce, będziemy modlić się o jedność i zgodę między nami, bo tego brakuje. Oczywiście pewnie każdy w swoim sercu niósł też własne intencje – mówił Maciej przed trasą.
Jeden z pomysłodawców przyznaje szczerze, że sam miał kiedyś problem z modlitwą na różańcu. Wydawała mu się długa i nudna. – Ale gdy byłem na pielgrzymce biegowej do Częstochowy i zobaczyłem moich kolegów, którzy odmawiają Różaniec, ta modlitwa stała mi się bardzo bliska. I w końcu jest także moją modlitwą – podkreśla z uśmiechem. – Dlatego postanowiliśmy zorganizować takie wydarzenie, gdzie tego Różańca będzie bardzo dużo. Aby inni też się w nim zakochali – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.