Złamany klucz i wieczna lampka

kk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 09/2024

publikacja 29.02.2024 00:00

To prawdziwa złota rączka katedry. Właśnie skończył 90 lat i wciąż stara się pomagać. Przecież to jego dom!

Ten samochód jest rozpoznawalny w Gorzowie. Pan Józef ma go od nowości, czyli od 1989 roku. Ten samochód jest rozpoznawalny w Gorzowie. Pan Józef ma go od nowości, czyli od 1989 roku.
Krzysztof Król /Foto Gość

Józef Klim, bo o nim mowa, jest na Mszy w katedrze prawie codziennie. – Każdy człowiek ma swój dom, a Polak katolik ma jeszcze jeden dom: kościół – wyjaśnia gorzowianin. – Dlatego jak coś robię, to nigdy nie biorę pieniędzy, bo trudno, żebym brał wynagrodzenie za pracę w domu. A ten dom jest wyjątkowy, prowadzi mnie do wieczności. Przychodzę po prostu spotkać się z moim Przyjacielem. Kiedyś razem z ukochaną żoną, ale od czasu jej śmierci przed 10 laty, niestety już sam – dodaje.

Dobre i złe wspomnienia

Nie od zawsze mieszkał w Gorzowie. Urodził się 27 lutego 1934 roku w Mikołajowie k. Lwowa. Stamtąd ma wiele wspomnień. Te dobre to nie tylko dom babci, gdzie mieszkał razem z rodzicami, ale też kościół, do którego często zaglądał, wracając ze szkoły. Te złe to morderstwa Polaków przez bandy UPA. – Niestety widok ludzkiej krwi, roztrzaskanego ciała czy dziecka zabitego na płocie nie jest mi obcy. Wciąż noszę te obrazy w sobie – mówi ze łzami w oczach pan Józef.

Rodzinne strony musieli opuścić w maju 1945 roku. Najpierw z rodziną zamieszkał w Witnicy, a potem w Nowinach Wielkich. Zawodową edukację rozpoczął w Gorzowie Wlkp. w drugiej połowie lat 50. Najpierw pracował w Stilonie, później dostał powołanie do wojska, po czym zaczął pracę w Zakładzie Mechanicznym „Ursus”, gdzie był zatrudniony aż do emerytury.

Klucz od tabernakulum

Z katedrą związany od początku pobytu w Gorzowie. Często zachodził tam na modlitwę, ale i pomagać w pracy. – Pamiętam, jak posadzka w kościele była dużo niżej, taka czarna, ze słupków drewnianych. I jednego razu proboszcz poprosił o pomoc, przyszliśmy ze szkoły wyrywać takie klocki 15 na 15 cm, nasączane chyba w smole – wspomina pan Józef. – A gdy to było już zerwane, to kolejarze wylewali posadzkę. Parę razy im pomagałem i w specjalnych butach taczkami woziliśmy beton – dodaje.

Z czasem zaczął pomagać kolejnym proboszczom. Był na każde wezwanie. – Pamiętam, jak ks. Zbigniew Samociak zadzwonił kiedyś do mnie i mówi: „Panie Józefie, klucz do tabernakulum się złamał. Pomocy!”. Wszyscy zachodzili w głowę, jak tu teraz wyjąć Pana Jezusa. Przyszedłem i zobaczyłem, że to taki 32-płytkowy klucz. Udało mi się rozebrać tabernakulum, a potem przez całą noc robiłem klucze w piwnicy, aby na drugi dzień można było już normalnie otwierać – opowiada gorzowianin. – Co mogłem, to robiłem. Trochę się tego nazbierało, chociażby oświetlenie przy tabernakulum czy do wiecznej lampki. U mnie nie ma rzeczy, której by się nie dało zrobić. A jak czegoś nie wiem, to zawsze mogę się doszkolić – dodaje.

Nie tylko paczka

Parafia to jego miejsce na ziemi, więc nie wyobraża sobie nie troszczyć się o innych domowników, szczególnie tych, którzy się źle mają. Dlatego od lat zaangażowany jest w Caritas. – Traktuję to tak samo, jak wszelką inną pracę na rzecz Kościoła. Tak jak mówiłem – to przecież mój dom – podkreśla pan Józef. – Ludzie czasem żyją w wielkiej biedzie i trzeba im pomóc. Znajdujemy ich i staramy się im pomagać. Niedługo będzie zbiórka żywności w sklepach, potem zrobimy paczki i rozdamy je przed świętami, aby każdy mógł je godnie przeżyć. Oczywiście to nie tylko paczka, zawsze jest też dobre słowo – dodaje.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.