Ekstremalna Droga Krzyżowa tęsknotą pisana

Krzysztof Król

|

Gość Niedzielny

publikacja 23.03.2024 17:45

Wieczorem 22 marca z wielu zakątków naszej diecezji wyruszyła Ekstremalna Droga Krzyżowa. Jak co roku także z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze.

Ekstremalna Droga Krzyżowa tęsknotą pisana Nie straszna noc i deszcz, gdy w drogę wyrusza się z Bogiem. Krzysztof Król /Foto Gość

Niektórzy poszli do Świebodzina, inni na Górę św. Anny, a jeszcze inni do Żagania. Motyw przewodni tegorocznej EDK to słowa: „Drogą tęsknotą pisana”.

Zanim przeszło 100 osób wyruszyło w nocną wędrówkę, wzięło udział we Mszy św., której przewodniczył ks. Łukasz Malec. Na początku kazania odniósł się do tegorocznego hasła EDK: „Drogą tęsknotą pisana” i podkreślił, że chodzi tu przede wszystkim o tęsknotę Boga za człowiekiem. – Każdy krok Jezusa na drodze krzyżowej to tęsknota za zbawieniem człowieka – podkreślił kaznodzieja. – Tak Bóg ukochał człowieka, tak się stęsknił za człowiekiem, że dał swojego Syna – dodał.

A czego życzył na koniec każdemu z uczestników? – Odkrywajcie tej nocy, jak bardzo Bóg was osobiście ukochał! Uczcie się od Jezusa posłuszeństwa woli Ojca i tego, że Boży plan jest najlepszy dla naszego życia – mówił na koniec kazania ks. Łukasz Malec.

Już po raz siódmy na EDK wybrała się Barbara Kichard z Jasienia. Tym razem wybrała drogę do Świebodzina. – Jak co roku wracam zmęczona do domu, to zawsze pada hasło: „Nigdy więcej!”, ale i tak zawsze okazuje się, że w przyszłym roku znowu idę – śmieje się. – Idę po prostu dlatego, że czuję taką potrzebę wyjścia poza swoją strefę komfortu. Idę z potrzeby kontaktu z Panem Bogiem. Przychodzi taki moment w czasie trasy, że bez miłości Bożej i ofiarowania siebie w całości człowiek nie jest w stanie dalej iść. Dlatego tak naprawdę czekam na ten dzień cały rok. To daje mi siłę, aby codziennie wstawać i po prostu żyć – dodaje.

Na stałe do kalendarza EDK wpisała sobie również Danuta Mielczarek z Zielonej Góry. – Zawsze mam swoje intencje. Cały rok przynosi dużo problemów i rozterek, a ta jedna w roku noc pomaga mi to wszystko przetrawić i Bóg daje mi nowe siły na cały nadchodzący rok – podkreśla zielonogórzanka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.