Liturgia nie kończy się za drzwiami kościoła

Krzysztof Król

|

Gość Niedzielny

publikacja 28.03.2024 08:49

Jak co roku wierni z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze w Wielki Czwartek przygotowali procesję z darami na potrzeby związane z liturgią. Mała parafia w tym roku zebrała rekordową kwotę, ale nie o rekordy tu chodzi.

Liturgia nie kończy się za drzwiami kościoła Przygotowania do procesji z darami zakończone! Krzysztof Król /Foto Gość

Krzysztof Król: Już chyba po raz siódmy w Waszej parafii odbędzie się procesja z darami, na których zakup składają się wierni. Co przyniesiecie w tym roku?

Iwona Szablewska: Tak! To już siódmy rok, kiedy z zaangażowaniem chcemy zadbać o potrzeby naszej świątyni i przynieść w procesji to, co jest konieczne do sprawowania świętej liturgii. Zawsze z księdzem proboszczem i służbą liturgiczną przygotowujemy listę potrzebnych rzeczy. W tym roku pilną potrzebą było wyposażenie stanowiska muzycznego dla organisty i wszystkich diakonii muzycznych posługujących na liturgii. Wstyd się przyznać, ale dotychczasowy instrument był własnością naszego organisty. Uzgodniliśmy, co jest potrzebne, i oprócz instrumentu zakupiliśmy: sześć mikrofonów, statywy, kable i specjalne skrzynie na wszystko. Na liście znalazły się stałe punkty takie jak:  obrusy, komunikanty, hostie, wino, świece woskowe, kadzidło. Panowie kościelni zgłosili także, że już najwyższy czas, by wymienić naczynia do przechowywania hostii. Dary z dwóch procesji na Wielki Czwartek i podczas odpustu parafialnego ku czci naszego patrona św. Stanisława Kostki zapewniają wszystkie potrzebne rzeczy do sprawowania liturgii na cały rok. Trzeba dodać, że Parafialna Rada Ekonomiczna przyjęła na ten rok za cel renowację ławek w kościele. Dlatego dary pieniężne złożone do procesji są przeznaczone na ten cel.

Podobnie jak przy rocznym sprawozdaniu, tak i tutaj jest pełna transparentność...

Dokładnie! Kiedy mamy listę potrzebnych rzeczy, zawsze robię rozeznanie rynku, bo to podstawa, by pieniądze wydawać racjonalnie i efektywnie. Powstaje lista darów z dokładną wyceną i wskazaniem miejsca, gdzie chcemy zrobić zakupy. Ktoś, kto jest darczyńcą może sprawdzić: co, gdzie i jak chcemy wydać, dokładnie obejrzeć na wskazanych stronach internetowych. Organizacją procesji z darami zajmuje się osoba świecka, która prowadzi zbiórkę środków oraz dokonuje zakupy i je rozlicza. To bardzo ważny aspekt, że zajmują się tym świeccy, a nie ksiądz, ponieważ uczy to wspólnotę brania odpowiedzialności i troski za swój kościół i jego potrzeby.

Słyszałem, że wierni tylko na procesję z darami przekazali 29 tys. złotych. Jak to robicie?

W naszej wspólnocie w niedzielę na Msze przychodzi około 400 osób – jesteśmy małą parafią jak na warunki Zielonej Góry (3500 mieszkańców). Ofiary na procesję z darami w tym roku złożyło ponad 70 rodzin, to blisko 150 osób plus wszystkie wspólnoty parafialne, co łącznie daje ponad 250 osób. Zebraliśmy 29 tysięcy złotych. Bardzo często było to 20 złotych wyciągnięte z dna kieszeni, czasem 50, a innym razem kilka tysięcy. Najwyższa ofiara wynosiła 4500 zł. W ubiegłym roku zebraliśmy 18 tysięcy złotych. Ale tak naprawdę nie o wysokość tej kwoty chodzi, bo każda ofiara jest tak samo ważna. Często otrzymując pieniądze, słyszałam: moje 20 czy 50 złotych to niewiele, to przecież nic nie znaczy. Patrząc na pojedyncze 20 złotych, prawda jest, że za te pieniądze jednej świecy woskowej na ołtarz nie kupimy - ale jak dołączy się je do innych ofiar, okazuje się, że wspólnie możemy w ciągu kilku dni zebrać pieniądze potrzebne na zakup całego sprzętu muzycznego. Każdy darczyńca jest informowany o tym, w jaki sposób wydane zostały środki, oczywiście do wglądu są wszystkie faktury i rachunki. Transparentność i przejrzystość w wydatkowaniu pieniędzy wspólnoty parafialnej to u nas podstawa.

Na koniec nie będę oryginalny, ale to pytanie musi paść: dlaczego to robicie?
Inspiracją są słowa z Konstytucji o Liturgii Świętej Sacrosanctum Concilium z punktu 14: „Liturgia jest bowiem pierwszym i niezastąpionym źródłem, z którego wierni czerpią prawdziwie chrześcijańskiego ducha”, a chwilę wcześniej czytamy tam: „Matka Kościół bardzo pragnie, aby wszyscy wierni byli wdrażani do pełnego, świadomego i czynnego udziału w obrzędach liturgicznych, jakiego domaga się sama natura liturgii.” W parafii od wielu lat przykładamy ogromną wagę do edukacji liturgicznej nie tylko służby liturgicznej, ale i wszystkich wiernych. To procentuje, ponieważ budzi się w ludziach coś, co nazwałam wrażliwością i świadomością liturgiczną. Potrzeba na to czasu, u nas też trwało to kilka lat. Zaczęło się od formowania służby liturgicznej męskiej i żeńskiej na kursach dla precentorek, lektorów, ministrantów prowadzonych przez poprzedniego proboszcza, obecnego biskupa Adriana Puta to był zaczyn. Formacja liturgiczna jest regularnie prowadzona na comiesięcznych spotkaniach formacyjnych organizowanych przez obecnego proboszcza ks. Roberta Patro i świeckich. W parafii każdą osobę zapraszamy do czynnego zaangażowania się w liturgię, w bycie przy ołtarzu podczas Mszy Świętej - nie każdemu od razu starcza odwagi.

Czy każdy ma szansę zadbać o stronę materialną, niezbędną do sprawowania liturgii, poprzez włączenie się w dary ołtarza?

Tak! Kiedy zdasz sobie sprawę, że zapewniając bieliznę ołtarzową, naczynia i szaty liturgiczne, świece, komunikanty, wino, kadzidło, węgielki, troszczysz się o piękne, godne sprawowanie liturgii. Wszystko to przecież najbliższe otoczenie naszego Jezusa Chrystusa, a przecież jak moglibyśmy nie troszczyć się o samego Boga. Inaczej przeżywasz misterium Eucharystii, kiedy jesteś jej czynnym uczestnikiem. Kiedy wierni mają świadomość, że wszystkie te rzeczy nie spadną z nieba, nie przyśle ich biskup czy kuria diecezjalna, z radością i chęcią chcą o to zadbać.

Czyli w Waszym kościele każda jedna rzecz potrzebna do liturgii jest darem od parafian?

Tak! To bardzo budujące i wielkie świadectwo wspólnotowe. Zawsze powtarzamy, że wokół ołtarza jest jest miejsce dla każdego - 250 osób dzięki, którym zakupiliśmy te wszystkie rzeczy, ma czynny udział w liturgii. Ogromnie cieszymy się, jak widzimy, że ta świadomość budzi się również w innych parafiach. Zachęcamy świeckich, by mieli odwagę wziąć odpowiedzialność za tę sferę życia parafialnego i z chęcią dzielimy się naszym doświadczeniem i dobrymi praktykami. Liturgia nie kończy się za drzwiami kościoła - po zakończonej Mszy Świętej trwa w twoim i moim życiu - codziennie przekształca tych, którzy są w Kościele, w święty przybytek Panu, w mieszkanie Boga.

Iwona Szablewska jest wiceprzewodniczącą Parafialnej Rady Duszpasterskiej i precentorką.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.