Droga do spotkania

kk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 15/2024

publikacja 11.04.2024 00:00

W Wigilię Paschalną w zielonogórskiej konkatedrze trzy osoby przyjęły sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego. Co zmotywowało jedną z nich do tego kroku?

Wkrótce rusza kolejny cykl przygotowań do chrztu. Zgłoszenia do 27 kwietnia. Kontakt: tel. 796 071 559, e-mail: a.hladki@diecezjazg.pl. Wkrótce rusza kolejny cykl przygotowań do chrztu. Zgłoszenia do 27 kwietnia. Kontakt: tel. 796 071 559, e-mail: a.hladki@diecezjazg.pl.
Krzysztof Król /Foto Gość

Przygotowaniem osób dorosłych zajmuje się Diecezjalny Ośrodek Katechumenalny, który mieści się w budynku parafii św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze. W jego księdze korespondencyjnej rocznie jest około 30 spraw. – Z tego trzeba odliczyć sprawy doradcze w kwestii dzieci powyżej 7. i młodzieży powyżej 14. roku życia. Oni także jako wcześniej nieochrzczeni są katechumenami, ale główny wysiłek ich przygotowania spoczywa na parafiach i możemy wspomóc proboszczów doradztwem – wyjaśnia ks. Andrzej Hładki, dyrektor DOK. – Samych dorosłych powyżej 18. roku życia zgłasza się obecnie około dwunastu rocznie, z czego blisko połowa po dwóch latach przystępuje do sakramentów świętych. Pozostali mają wydłużony czas, z bardzo wielu względów osobistych, które u każdego są inne – dodaje.

Nic bym nie zmieniła

Do tej decyzji długo dojrzewała Katarzyna Bielańska z Żagania, która studiuje kosmetologię we Wrocławiu. – Jednego dnia po prostu obudziłam się i powiedziałam sobie, że chcę przyjąć sakramenty, i chcę by moje życie się zmieniło. Otrzymanie ich to dla mnie zaproszenie Boga do całego mojego życia. To ten najważniejszy krok – podkreśla pani Kasia.

Przełomowym był rok 2020, gdy po długiej chorobie zmarła jej mama. Wiele osób po tak ciężkim przeżyciu traci zaufanie do Boga. Ona też na chwilę je straciła. – Nie mogłam zrozumieć, dlaczego Pan Bóg pozwolił, by mama cierpiała tak wiele lat i w końcu odeszła, gdy na świecie jest tak wielu złych ludzi, którzy wiodą szczęśliwe życie – zwierza się i kontynuuje: – W końcu pojęłam, że On zabrał mamę do siebie, by już nie cierpiała i opiekowała się nami z góry. Po jej śmierci coraz bardziej zaczęłam czuć dosłowną potrzebę przyjęcia sakramentów, a co za tym idzie, przyjęcia Boga. Gdy poznałam chłopaka, dzisiaj narzeczonego, który jest z wierzącej rodziny, i zobaczyłam, jak Bóg uświęca każdy ich dzień, wiedziałam, że też chcę mieć taką rodzinę. Choć nigdy nie powiedzieli mi niczego, co by popchnęło mnie do tej decyzji, to w pewnym sensie pomogli mi ją podjąć po prostu tym, jacy są. Jestem przekonana, że to także „sprawka” mojej mamy, która przysłała mi mojego narzeczonego i jego rodzinę. Są dla mnie niesamowitym wsparciem i tak naprawdę są już dla mnie rodziną – dodaje.

Przygotowanie dało pewność

W formacji dorosłych w naszym kraju posługujemy się księgą „Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych dostosowane do zwyczajów diecezji polskich” (OCWD). – W niej opisana jest droga dochodzenia do spotkania katechumena z Chrystusem poprzez sakramenty Kościoła. Świadomie podkreślam słowo „droga”. U początku chrześcijaństwa wyznawców Jezusa Chrystusa nazywano wyznawcami tej drogi – mówi ks. Hładki. – W ramach zazwyczaj dwuletniego przygotowania są: ewangelizacja (poprzez kursy ewangelizacyjne lub rekolekcje), katechezy, które głoszą świeccy katechiści z naszego ośrodka, a także przygotowania w poszczególnych parafiach, prowadzone przez duszpasterzy i grupy parafialne – dodaje.

Takie przygotowanie miała pani Katarzyna. Trwało ono długo, ale bardzo dobrze wspomina ten czas. – Jeździłam do Zielonej Góry na spotkania, gdzie rozmawialiśmy o Bogu, o tym, czym jest wiara, i o każdym jej aspekcie. Dodatkowo spotykałam się w Iłowej z proboszczem z mojej parafii, który pomagał mi w przygotowaniach. Z nim omawialiśmy również wszystko, co mnie nurtowało. Miałam katechezy, które tłumaczyły mi całą wiarę od podstaw. A w domu siadałam i po prostu rozmawiałam z Bogiem i czytałam Pismo Święte – opowiada. – Czas przygotowania dał mi przede wszystkim jasność i pewność decyzji, utwierdził mnie w przekonaniu, że chcę być dzięki temu lepszym człowiekiem.

Oczywiście w pamięci zapisał się dzień samego chrztu. W drodze do kościoła było sporo obaw, aby się nie pomylić. Jednak gdy Msza się już zaczęła, cały stres puścił. – Ksiądz biskup, który przewodniczył Eucharystii, bardzo rozluźnił atmosferę i wręcz mnie rozweselił – wspomina. – Spodziewałam się wielkiego wzruszenia, ponieważ jestem osobą wrażliwą, a było inaczej: czułam ogromne szczęście i bardzo się cieszę, że atmosfera była tak przyjazna, bo dzięki temu wspomnienie tego dnia jest jeszcze piękniejsze. Dziś wiem, że wszystkie te wydarzenia zaprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem teraz. I nic bym nie zmieniła – dodaje z uśmiechem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.