Barwne stroje, radosny, ludowy śpiew i folkowe przytupy w tańcu to tylko niektóre ich „znaki rozpoznawcze”. Lubuski Zespół Pieśni i Tańca im. Ludwika Figasa obchodzi okrągłą sześćdziesiątkę.
Już od sześciu dekad tańczą i śpiewają tu dzieci, młodzież i starsi i wszyscy to kochają. W zespole można spotkać dziadka i wnuczkę, siostry czy ojca i syna, bo tradycje folkowe przekazuje się tu z pokolenia na pokolenie. Oprócz prawdziwych więzów krwi, które łączą członków zespołu, jest też inna więź: przyjacielska i koleżeńska. – Zespół to jedna wielka rodzina. Tu trzeba być zżytym, koleżeńskim, a wszystkie niedociągnięcia między ludźmi trzeba tolerować. Mam 78 lat, jestem najstarszy w zespole i nie wyobrażam sobie życia bez niego – wyznaje Zbigniew Goćwiński, pseudonim „Marcello”. – Z zawodu jestem cukiernikiem i na wszystkie imprezy i jubileusze piekę torty – dodaje ze śmiechem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.