Powiedzieć, że to placówka dla osób starszych, to jakby nic nie powiedzieć. Dom u Oblatów to coś o wiele więcej.
Potrzebę takiego domu przy klasztorze przyniosło życie. – Nasza wspólnota parafialna, widać to już mocno, starzeje się. Pokolenie osób starszych, które do niedawna było filarem parafii, dziś potrzebuje troski ze strony duszpasterzy. Chcemy w ten sposób wyrazić wdzięczność za ich wieloletnie świadectwo życia wiarą i być blisko nich. W jesieni życia mogą tutaj ze wspólnoty czerpać siłę – wyjaśnia superior o. Piotr Osowski OMI, przełożony gorzowskich oblatów. – Nasi domownicy mogą tu porozmawiać w gronie przyjaciół, rozwiązywać codzienne problemy i aktywnie spędzać czas. Często przychodzą do nas osoby samotne lub po stracie bliskich i już po kilku tygodniach widać w ich oczach radość i poczucie bezpieczeństwa – dodaje kierownik domu Marzena Kruszakin.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.