Odpowiedź wymaga odwagi

Gość Zielonogórsko-Gorzowski

publikacja 24.05.2012 00:11

Z ks. Zygmuntem Zapaśnikiem, ojcem duchownym w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu, rozmawia
Krzysztof Król.



Ks. kan. Zygmunt Zapaśnik pochodzi z Siedliska k. Nowej Soli. Obecnie jest ojcem duchownym i wykładowcą teologii duchowości w paradyskim seminarium 
Ks. kan. Zygmunt Zapaśnik pochodzi z Siedliska k. Nowej Soli. Obecnie jest ojcem duchownym i wykładowcą teologii duchowości w paradyskim seminarium
Krzysztof Król

Krzysztof Król: – Jak było z księdza powołaniem?


Ks. Zygmunt Zapaśnik: – Jako młody chłopak nie myślałem o tym. Regularnie praktykowałem, ale nigdy nie byłem ministrantem i nie angażowałem się bardziej w życie Kościoła. W klasie maturalnej moja mama miała poważny wylew i była częściowo sparaliżowana. Wtedy kierowałem do Pana Boga takie „obiecanki”, że jeśli wyzdrowieje, pójdę do seminarium. Choroba się cudownie cofnęła, ale ja szybko stwierdziłem, że Pan Bóg nie może chcieć takich obietnic pod wpływem traumatycznych przeżyć. Jednak myśl o powołaniu wciąż mi towarzyszyła. Chciałem iść na historię na KUL. Szukałem informacji na ten temat i trafiłem do ówczesnego wikariusza parafii Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze, ks. Edwarda Dajczaka. On nie mógł się skontaktować z nikim z Lublina, więc spotykałem się z nim kilkakrotnie i zawsze mi opowiadał o swoim przeżywaniu kapłaństwa, ale nigdy nie stwierdził, że ja mógłbym zostać księdzem. Za którymś razem powiedziałem, że nie potrzebuję już tych informacji, bo idę do seminarium.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.