Jałmużna leczy z choroby ducha

Zielonogórsko-Gorzowski 07/2013

publikacja 14.02.2013 00:00

Z ks. Markiem Kidoniem, dyrektorem diecezjalnej Caritas, rozmawia ks. Witold Lesner.

Ks. Marek Kidoń, Ks. Marek Kidoń,
dyrektor Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej
ks. Witold Lesner

Ks. Witold Lesner: – Rozpoczyna się Wielki Post. Tradycyjnie Kościół wzywa nas do szczególnych form pobożności, z których jedną jest jałmużna. Czym właściwie ona jest?

Ks. Marek Kidoń: – W sensie zewnętrznym, czysto technicznym, jałmużna jest ofiarą – pieniężną lub rzeczową – złożoną na potrzeby biednych. Jednak tutaj chodzi o coś więcej. Wielkopostna jałmużna swój źródłosłów ma w języku greckim i oznacza czyn miłosierdzia. To nie jakaś litość bogatych wobec biednych, ale czyn miłości do Boga i bliźniego. Sam Jezus mówi: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. W tej perspektywie dawanie jałmużny dotyczy wszystkich, a nie tylko bogatych. Nie można jej zawężać tylko do dóbr materialnych. Jałmużna, jak uczy tradycja Kościoła, jest lekarstwem na chorobę ducha, na zamknięcie się w „ja” i „moje”. Jałmużna gładzi też grzechy. I tu jeszcze bardzo ważna rzecz: ten dar powinien być złożony ze szczerego serca, z miłością, ponieważ „radosnego dawcę miłuje Bóg”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.