Pomoc płynie z serca

kk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 04/2014

publikacja 23.01.2014 00:15

W jednej chwili przepadł dorobek całego ich życia. Dwie rodziny, łącznie 10 osób, straciły dach nad głową. W nieszczęściu nie zostali jednak sami.

 Aktualnie budynek jest zabezpieczony. Dzięki dokonanej ekspertyzie ustalono, że nie trzeba go wyburzać Aktualnie budynek jest zabezpieczony. Dzięki dokonanej ekspertyzie ustalono, że nie trzeba go wyburzać
Krzysztof Król /gn

To miały być spokojne i radosne święta. Tymczasem na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, 21 stycznia, rozegrała się tragedia. W Klasku k. Rokitna wybuchł pożar w domu zamieszkanym przez dwie rodziny. W trzygodzinnej akcji gaszenia pożaru wzięło udział osiem jednostek straży pożarnej. – Do dziś nie mogę dojść do siebie. W tym domu mieszkam od dzieciństwa – mówi Ewa Woldańska, która mieszka w pierwszej części domu. – Człowiek słyszy od czasu do czasu o tragediach w telewizji i myśli, że go to nigdy nie spotka. A tu jednak… Najważniejsze, że nic nikomu się nie stało – dodaje Sylwia Żmijewska, której rodzice i rodzeństwo mieszkali w drugiej części domu. Z pomocą pospieszył, kto mógł. W Wigilię burmistrz Międzyrzecza wręczył pogorzelcom decyzję o przydzieleniu lokali zastępczych. O swoich parafian zatroszczył się ich proboszcz. W sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej już odbyły się dwie zbiórki i na pewno na tym się nie skończy. – Powołaliśmy w tym celu specjalny komitet odbudowy domu, w którego skład wchodzi po jednym przedstawicielu z każdej rodziny, członek rady sołeckiej, osoba, która zna się na dokumentacji i proboszcz. Wspólnie decydujemy, na co będą przekazywane otrzymywane środki – mówi kustosz rokitniańskiego sanktuarium ks. Józef Tomiak. – Chcielibyśmy, aby prace ruszyły na wiosnę. Wszystko zależy od pieniędzy i pogody – dodaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.