Modlący się biskup

ks. Marcin Siewruk

publikacja 23.01.2014 12:54

W rocznicę śmierci Sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty w katedrze Gorzowskiej odbyła się uroczysta Msza Święta, dziękczynienie za trzy dekady posługi pasterskiej.

Modlący się biskup – Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, tym pozdrowieniem bp Wilhelm zawsze nas pozdrawiał, dzisiaj my pozdrawiamy Sługę Bożego bp. Wilhelma Plutę – niech będzie pochwalony Jezus Chrystus – mówił w kazaniu ks. dr Henryk Dworak ks. Marcin Siewruk /GN

Katedra w Gorzowie Wlkp. to szczególna świątynia w biografii bp. Wilhelma Pluty. W tym miejscu przyjął sakrę biskupią i przez 28 lat gorzowska katedra była jego pasterską stolicą, tutaj również został pochowany, i oczekuje na zmartwychwstanie. Rocznicowej Mszy Świętej przewodniczył bp Stefan Regmunt, wśród koncelebransów byli: bp Tadeusz Lityński, bp Paweł Socha, oraz wielu kapłanów. Wspólna modlitwa była potwierdzeniem nadziei diecezjan na beatyfikację bp. Wilhelma. – Proces beatyfikacyjny bp. Wilhelma Pluty na szczeblu diecezjalnym zbliża się ku końcowi – powiedział bp Stefan Regmunt.

Homilię wygłosił ks. dr Henryk Dworak, wieloletni, bliski współpracownik Sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty. Nakreślił sylwetkę Sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty, jako osobę bardzo głębokiej wiary i prostoty w relacji do Boga. – Bp Wilhelm zapytał mnie kiedyś, czy wiem, jaką modlitwę odmawia na sam koniec dnia? Nie wiedziałem. A to była dziecięca modlitwa „Aniele Boży, stróżu mój…”. Ale najwspanialsze było to, że on nigdy nie opuścił tej prostej, pełnej ufności modlitwy, przez całe życie był jej wierny, jako ostatniej modlitwie dnia – powiedział w kazaniu ks. Dworak.

W Eucharystii, już tradycyjnie, wzięli udział krewni zmarłego biskupa. W liturgii uczestniczyło również 16 absolwentów Diecezjalnego Studium nad Małżeństwem i Rodziną im. bp. Wilhelma Pluty, którzy na zakończenie Mszy Świętej z rąk bp. Regmunta odebrali dyplomy. Śpiewy liturgiczne i asystę ołtarza przygotowali klerycy Zielonogórsko-Gorzowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu.

– Przed północą w seminaryjnej kaplicy usłyszałem głośną rozmowę, wszedłem do środka. Ku mojemu zdumieniu zobaczyłem klęczącego przed tabernakulum bp. Wilhelma, który głośno mówił: Ojcze nasz, Ojcze mój, Ojcze... Nie miałem wątpliwości, że jak dziecko rozmawia z Bogiem – mówił ks. Henryk Dworak.