Przez muzykę do korzeni

Katarzyna Buganik

publikacja 25.05.2014 16:54

Festiwal Regionalne Spotkania Wykonawców Piosenki Kresowej "Kresoviana" odbył się już po raz dwudziesty drugi. W gorzowskim amfiteatrze 24 maja wystąpiło ponad 40 zespołów.

Przez muzykę do korzeni Przez muzykę do korzeni
Podczas "Kresoviany" nie zabrakło Zosi (Klaudia Pacak), Pana Tadusza (Maciej Jezierski) i Telimeny (Klauda Derymacka) z gorzowskiego Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej, którzy kresowym szlacheckim strojem przypominali o pięknej kulturze dawnej Polski
Katarzyna Buganik /GN

Spotkanie z pieśnią i piosenką kresową odbyło się pod hasłem „Zachować pamięć o korzeniach”. Były występy pełne nostalgii i sentymentu, ale śpiewano również skoczne i wesołe utwory, przypominające m.in. dawny Lwów czy Wilno. – Mamy w Gorzowie Wlkp. bardzo wiele towarzystw kresowych, które w tym roku zebrały się i razem z Towarzystwem Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oraz Miejskim Centrum Kultury organizują tę imprezę właśnie po to, by przypominać o kresowej kulturze. Myślę, że tradycję takich spotkań trzeba kontynuować – mówi Sylwia Beech, dyrektor MCK w Gorzowie Wlkp. – Urodziłam się we Lwowie. W Gorzowie Wlkp. jest bardzo dużo kresowiaków, ponieważ nas tu przesiedlono. Majątku nie przewieźliśmy. Zostały tam nasze domy, a przywieźliśmy to, co nam w sercu gra, pieśni. Są to utwory obyczajowe, historyczne, ale i frywolne, śpiewane we lwowskim bałaku – dodaje Władysława Staryszak, członkini Towarzystwa Miłośników Lwowa i kierownik gorzowskiego Klubu „Jedynka”.

Od roku 2014 festiwal „Kresoviana” oficjalnie nosi imię jego inicjatora i pomysłodawcy Piotra Frankowa. Na tegoroczne spotkanie z muzyką kresową przybyli nie tylko mieszkańcy Gorzowa Wlkp., ale również goście z regionu, m.in. z Żar i Zielonej Góry, a także z innych województw: zachodniopomorskiego, dolnośląskiego i opolskiego. – Nasz zespół istnieje już 30 lat i specjalizuje się w piosence kresowej, szczególnie lwowskiej. Przyjeżdżamy na festiwal, bo kochamy taniec i śpiew – mówi Ewa Pisklewicz z Zespołu Folklorystycznego Ziemi Ścinawskiej.