Powrót do przeszłości

ks. Marcin Siewruk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 26/2014

publikacja 26.06.2014 00:15

Jednym z najbardziej popularnych symboli tajemniczej przygody jest zakorkowana butelka z listem napisanym przez nieznajomego. Wspaniale, gdy ta sekretna wiadomość zostaje przez nas odnaleziona i rozszyfrowana.

– W odrestaurowanej kuli umieściliśmy dwie tuby, z archiwalnymi i współczesnymi dokumentami – powiedział ks. Stanisław Jażdżewski – W odrestaurowanej kuli umieściliśmy dwie tuby, z archiwalnymi i współczesnymi dokumentami – powiedział ks. Stanisław Jażdżewski
ks. Marcin Siewruk /GN

Na terenie naszej diecezji nie mamy dostępu do morskiego wybrzeża, więc prawdopodobieństwo wyłowienia listu w butelce jest równe zeru. Ale nie poddawajmy się zbyt łatwo – ciekawe informacje, dokumenty sprzed 250 lat, przechowywane w precyzyjnie zalutowanej miedzianej tubie, możemy odkryć wspólnie z ekipą remontową, pracującą przy konserwacji wieży kościelnej świątyni pw. św. Michała Archanioła w Kwielicach.

Wieża i jej tajemnice

Na 40-metrowym rusztowaniu pracownicy rozpoczęli przygotowania do przeprowadzenia rutynowej operacji ściągnięcia z iglicy wieży pozłacanej gałki. Dla ekipy remontowej kolejny dzień w harmonogramie prac remontowych nie zapowiadał się wyjątkowo. Chociaż praca na wysokości 40 metrów mogłaby być dla laika przyczyną zdecydowanie szybszego bicia serca. Różnica wysokości zmienia optykę. Z dołu kula wydaje się niewielka, w rzeczywistości ma ponad 80 cm średnicy. Robotnicy ściągnęli mocno zniszczoną kulę, która pod wpływem działania czynników atmosferycznych i popisów strzeleckich żołnierzy radzieckich w końcowej fazie II wojny światowej wymagała gruntownej rekonstrukcji. – Ostatni remont wieży i kuli, jak wynika ze znalezionych dokumentów, miał miejsce w 1896 r., więc już był najwyższy czas, żeby kościelnej wieży i świątyni przywrócić piękny wygląd – powiedział ks. Stanisław Jażdżewski, proboszcz z Kwielic. Prace remontowe w kościele w Kwielicach przyniosły zaskakujące odkrycie. Przechowywanie dla potomnych dokumentów w kuli na wieży kościelnej nie jest rzadkim zwyczajem, ale kiedy nagle otwieramy zalutowaną tubę, emocje rosną, bo uświadamiamy sobie, że uczestniczymy w wyjątkowym wydarzeniu, dotykamy przeszłości, historii. Paradoksalnie jesteśmy „najbliżej” autorów dokumentów, najstarszego sprzed 250 lat, czytelników XIX-wiecznej prasy, użytkowników monet. Przyjrzyjmy się dokładnie zawartości miedzianej tuby z Kwielic. Po przeprowadzeniu dokładnej analizy i przetłumaczeniu zawartości Antoni Bok zwięźle przedstawił jej treść.

Dokumenty zamknięte w kuli

Dokument 1. Sporządzony 22 kwietnia 1772 r. przez proboszcza Ad modum Reverendi Domini Johanna Antona Gabe na okoliczność remontu hełmu wieży i osadzenia gałki. W załączniku umieszczono papierowy składany ołtarzyk. Dokument 2. Sporządzony 3 listopada 1825 r. na okoliczność remontu dachu kościoła i innych prac remontowych w latach 1824–1825, podpisany przez proboszcza [Augusta Leopolda] Hartwiga i proboszcza parafii Grębocice A[ntona] Pohla. W załączniku znalazły się druk z 1825 r., zawierający m.in. zestawienie cen na produkty rolne, i sześć monet z przełomu XVIII i XIX wieku. Dokument 3. Z 22 lipca 1851 r. spisany przez proboszcza Grunwalda w związku z pozłoceniem gałki, zawierający informacje dotyczące remontu oraz wydarzeń minionych dziesięcioleci w parafii i kościele, podpisany: Antonius Grunwald, Pfarrer. Dokument 4. Sporządzony przez nauczyciela i organistę Carla Schmidta 23 lipca 1851 r. W załącznikach znalazły się: spis osób, fundatorów złocenia gałki, spis uczniów szkoły, którzy współfinansowali krzyż ustawiony po wschodniej stronie kościoła w 1851 r. i curiculum vitae (życiorys) Franza Heinricha, drugiego nauczyciela w kwielickiej szkole.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.