Armia zawsze z Bogiem

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 29/2014

publikacja 17.07.2014 00:00

Z kpt. Pawłem Kierachem o intencjach pątniczych, byciu ojcem i żołnierskim świadectwie rozmawia Krzysztof Król.

 Paweł Kierach z Zielonej Góry służy  w 4. Zielonogórskim Pułku Przeciwlotniczym w Czerwieńsku Paweł Kierach z Zielonej Góry służy w 4. Zielonogórskim Pułku Przeciwlotniczym w Czerwieńsku
Krzysztof Król /Foto Gość

Krzysztof Król: Już po raz drugi 5 sierpnia wyruszy Pan na wojskową pielgrzymkę z Warszawy na Jasną Górę. Jak to się stało, że Pan pielgrzymuje?

Kpt. Paweł Kierach: Trzy lata temu mój były dowódca zapytał mnie, czy nie chciałbym pojechać autokarem na pielgrzymkę do Częstochowy jako delegacja 4. pułku. Zebrałem kilku chętnych wierzących żołnierzy i razem z ich żonami, narzeczonymi, dziewczynami pojechaliśmy. Nie wiedziałem, że dołączymy do idących już od 10 dni żołnierzy. Wtedy postanowiłem, że za rok już pójdę pieszo. Niestety, nie udało się... Pojechałem na misję stabilizacyjną do Kosowa, ale rok temu już poszedłem na Jasną Górę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.