Smak słowiańskiej przygody

ks. Marcin Siewruk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 35/2014

publikacja 28.08.2014 00:15

Jezioro Niesłysz jest największym i jednym z najczystszych akwenów na Pojezierzu Lubuskim. Wielu miłośników wypoczynku nad wodą docenia atuty jeziora o zróżnicowanej linii brzegowej i, jak się okazuje, bogatej historii sięgającej wczesnego średniowiecza.

Na wcinającym się głęboko w taflę wody półwyspie w VII wieku usytuowano pierwsze grodzisko zamieszkane przez plemiona prasłowiańskie Na wcinającym się głęboko w taflę wody półwyspie w VII wieku usytuowano pierwsze grodzisko zamieszkane przez plemiona prasłowiańskie
ks. Marcin Siewruk /Foto Gość

Jezioro leży w otoczeniu lasów sosnowych i drzew iglastych. 19 km linii brzegowej jest urozmaicone licznymi zatokami i półwyspami. Kształt akwenu modelują trzy półwyspy głęboko wcinające się w wodę oraz dwie duże wyspy porośnięte drzewami liściastymi, będące idealnym miejscem lęgowym wielu gatunków ptaków wodnych.

Spacer brzegiem jeziora

Przyjeżdżamy do Niesulic w niedzielne popołudnie. Wyruszamy na spacer brzegiem jeziora, od wschodniej strony, na plaży usytuowanej nad kanałem. Wieje silny wiatr i na wodzie widać duże fale z białymi grzywami, pędzone przez kolejne podmuchy. Kierujemy się w stronę plaży „Borowskiej”, spacer w lesie daje nam poczucie bezpieczeństwa, bo tylko w oddali słychać wiatr i wodę. Jesteśmy już ok. 45 minut w drodze i docieramy do wyjątkowego miejsca na południowym cyplu jeziora Niesłysz. Są to foremnie usypane wały ziemi, pozostałości po zbudowanym tutaj w VII i VIII wieku prasłowiańskim grodzie. Osada o wymiarach 300x150 metrów była otoczona wałem ziemnym i drewnianymi palami, miała szeroką bramę wjazdową i ścisłą drewnianą zabudowę. W centrum grodziska znajdował się majdan – plac spotkań. Do dzisiaj zachowała się droga wejściowa na majdan. Mieszkańcy słowiańskich grodów stanowili społeczność, w której wszyscy byli równi i mieli podobne prawa. Na jakiej podstawie można to wywnioskować? Otóż w systemie zabudowy nie można znaleźć pozostałości po wyróżniającej się budowli, która by wskazywała, że zamieszkiwała ją osoba pełniąca rolę wodza, wszystkie zabudowania miały podobną konstrukcję. Wykopaliska archeologiczne prowadzone w różnych miejscach nad jeziorem Niesłysz w latach 60. i 90. XX wieku potwierdziły obecność plemion słowiańskich. Znaleziono pozostałości prostych naczyń codziennego użytku, groty strzał, resztki umocnień, pozostałości architektury drewnianej, miejsca pochówku, świątyni usytuowanej na wyspie, która była połączona z lądem ponad 100-metrowym dębowym mostem. W jednej z warstw z wczesnego średniowiecza odkopano szkielety poległych obrońców grodu. Niestety, wiele pamiątek potwierdzających cywilizację Słowian zniknęło bezpowrotnie, ponieważ używali oni głównie drewna, skóry i wełny, a te materiały uległy całkowitemu zniszczeniu. Kiedy oglądamy porośnięte drzewami wzgórza pozostałości grodu, robi się nagle ciemno, wiatr wzmaga się jeszcze bardziej i nagle niebo przeszywa błyskawica. Po paru sekundach rozlega się przeraźliwy huk, instynktownie kulimy się i chowamy głowę. Sekwencja błyskawic i grzmotów staje się coraz szybsza, serce zaczyna mimowolnie przyspieszać, a z nieba spadają wielkie i ciężkie krople deszczu. Szum wiatru, błyski i odgłosy piorunów, padający deszcz zaczynają brzmieć coraz mniej złowrogo, stają się przyjazne, przypominają dźwięki muzyki, bardzo skocznej i wyrazistej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.