Chcę ognia św. Pawła

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 42/2014

publikacja 16.10.2014 00:00

Z Anną Gordzijewską o pracy w dzielnicy Makululu, o głodnej Mandalenie i ewangelizacji na Przystanku Jezus rozmawia Krzysztof Król.

 – Wspierać misje może każdy z nas. Przede wszystkim modlitwą, a także na miarę możliwości finansowo. Informacje można znaleźć np. na stronie internetowej Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie (www.misje.salezjanie.pl) – wyjaśnia Anna Gordzijewska z Gorzowa Wlkp. – Wspierać misje może każdy z nas. Przede wszystkim modlitwą, a także na miarę możliwości finansowo. Informacje można znaleźć np. na stronie internetowej Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie (www.misje.salezjanie.pl) – wyjaśnia Anna Gordzijewska z Gorzowa Wlkp.
Reprodukcja Krzysztof Król /foto gość

Krzysztof Król: Coraz więcej jest świeckich misjonarzy. Byłaś już w Afryce…

Anna Gordzijewska: W ubiegłym roku byłam na misjach w Kabwe w Zambii w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco. Miejsca nie wybierałam sama, ale zostało mi przydzielone przez dyrektora Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego. Choć nie ukrywam jednak, że akurat tam chciałam pojechać. Zakochałam się w Afryce, zanim jeszcze się tam znalazłam. Sama nie wiem, dlaczego. Będąc w Zambii, pomagałam w przygotowaniu dzieci do szkoły – projekcie będącym czymś pomiędzy szkołą a przedszkolem, w najbiedniejszej dzielnicy Kabwe – Makululu. Pracowałam również w oratorium św. Jana Bosko.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.