Mamy swoje światełko

Katarzyna Buganik

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 48/2014

publikacja 27.11.2014 00:00

– Na powitanie Pana Jezusa trzeba się dobrze przygotować. Oczekiwanie na Jego narodziny jest dla nas bardzo ważne – mówią Mariola i Maciej Palczewscy.

 Przy wykonywaniu adwentowego wieńca każdy ma jakieś zadanie: Maciej mocuje 4 świece, Mariola, Małgosia i Asia ozdabiają wieniec – przywiązują kokardy, kwiaty i bombki Przy wykonywaniu adwentowego wieńca każdy ma jakieś zadanie: Maciej mocuje 4 świece, Mariola, Małgosia i Asia ozdabiają wieniec – przywiązują kokardy, kwiaty i bombki
Katarzyna Buganik /Foto Gość

Mariola, Maciej i ich córki Małgosia i Asia mieszkają w Chociulach k. Świebodzina. Adwent to dla nich czas szczególny. Przeżywają go modlitewnie – chodząc na Roraty, i symbolicznie – przygotowując wieniec adwentowy ze świecami. Małgosia i Asia mają też kalendarze z czekoladkami na każdy dzień. – Żeby zjeść czekoladkę, trzeba sobie na to zasłużyć – spełnić dobry uczynek, czyli np. słuchać rodziców. Robimy też serduszka z postanowieniami i zanosimy je do kościoła – mówią dziewczynki. – Mamy również kalendarz adwentowy z figurkami aniołków i każdego dnia na ozdobnych gałązkach ustawionych w wazonie zawieszam jednego. Jest ich tyle, ile dni Adwentu. W tym czasie zapalamy też świecznik adwentowy w oknie. Mamy swoje światełko, tak, jak w piosence: „A ja czekam na Ciebie, mój Jezu, tam w oddali światełko się pali...” – tłumaczy Mariola.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.