Kresy rozdarte na pół

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 48/2014

publikacja 27.11.2014 00:00

W ostatnim kresowym odcinku naszego cyklu odwiedziliśmy pana Adama pochodzącego z Uhnowa. Tamte strony pamięta dobrze także pani Maria.

 Pani Maria pokazuje rysunek jej rodzinnego domu, wykonany przez ukraińskiego architekta z Uhnowa, z którym do dziś koresponduje Pani Maria pokazuje rysunek jej rodzinnego domu, wykonany przez ukraińskiego architekta z Uhnowa, z którym do dziś koresponduje
Zdjęcie i reprodukcje Krzysztof Król /Foto Gość

Pani Maria – podobnie jak bohater poprzedniego odcinka – opuściła swój dom rodzinny nie zaraz po II wojnie światowej, ale dopiero w 1951 roku. Przypomnijmy, do tego roku Uhnów był w granicach Polski. Po wymianie „terytoriów przygranicznych między Polską a ZSRR” został włączony do Sowietów. Stamtąd, w wieku 9 lat, razem z rodziną pojechała na Zachód – do Chlebowa k. Gubina. Od 1969 roku mieszka w Zielonej Górze. – W moich rodzinnych stronach było tak pięknie! Nie da się tego opisać. Do dzisiaj pamiętam zapach łąki i kwiatów albo to, jak po żniwach wszyscy wracali ze śpiewem i kąpali się w Sołokiji – mówi emerytowana nauczycielka Maria Buchta-Socha.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.