Wielka Ucieczka. To było 71 lat temu

Katarzyna Buganik

publikacja 25.03.2015 14:48

Do ucieczki 76 alianckich lotników doszło w nocy z 24 na 25 marca 1944 roku. Oficjalne uroczystości 71. rocznicy tego heroicznego czynu odbyły się w Muzeum Martyrologii Alianckich Jeńców w Żaganiu 24 marca, ale obchody potrwają jeszcze kilka dni.

Wielka Ucieczka ze stalagu w Żaganiu Wielka Ucieczka ze stalagu w Żaganiu
- Tunel „Harry” kopano 9 metrów pod ziemią. Był wysoki na 54 cm, szeroki na 52 cm i długi na 111 metrów - mówi Marek Łazarz
www.muzeum.zagan.pl

W czasie wojny Żagań (Sagan) należał do Trzeciej Rzeszy i był miastem militarnym. Tutaj znajdowały się m.in. wojskowe lotnisko, koszary i kompleks obozów dla jeńców wojennych.

W 1942 roku Niemcy wybudowali Stalag Luft 3 przeznaczony dla oficerów i podoficerów lotnictwa alianckiego. Obóz zarządzany był przez Luftwaffe.

Podczas wojny hitlerowcy więzili w nim ok. 10 tys. lotników, z czego prawie 7 tys. to lotnicy amerykańscy i ok. 3 tys. lotników RAF-u: m.in. Brytyjczyków, Australijczyków, Kanadyjczyków. Było też 112 Polaków - lotników polskich dywizjonów na Zachodzie, w tym słynnego Dywizjonu 303, oraz Czesi.

W 1943 roku jeńcy ze Stalagu Luft III podjęli akcję, którą później nazwano Wielką Ucieczką. Przygotowania do niej trwały 11 miesięcy. Plan ucieczki, przy której pracowało prawie 600 jeńców, zakładał wydostanie się na wolność ponad 200 z nich.

Droga do wolności miała prowadzić trzema podziemnymi tunelami o kryptonimach „Dick”, „Tom” i „Harry”. Ostatecznie szansą na ucieczkę okazał się tylko tunel „Harry”, bo dwa pozostałe korytarze zostały odkryte przez Niemców.

Ucieczka tunelem „Harry” odbyła się w nocy z 24 na 25 marca 1944 roku. - Wszystko było dokładnie zaplanowane m.in. po to, by zdążyć przed weekendową przerwą na stacji kolejowej. Ucieczka stała się jednak pasmem nieszczęśliwych przypadków. Wyjście z tunelu, które miało być w lesie, przez pomyłkę w obliczeniach znalazło się kilka metrów przed linią lasu, na otwartym polu, blisko drogi i wieży wartowniczej. Szyb wejściowy został zabezpieczony deskami, które napęczniały od wilgoci i spowolniły wyjście z tunelu. Dodatkowo około północy był nalot lotniczy, dlatego zaciemniono obóz i zgasły też światła w tunelu - wymienia Marek Łazarz, dyrektor muzeum.

- Część ludzi spanikowała w tunelu, część zrezygnowała z powodu klaustrofobii. Doszło też do kilku zawaleń w tunelu. Ucieczki nie można było przełożyć na inny dzień, bo fałszywe dokumenty przygotowano z konkretnymi datami - dodaje.

Do 5.00 nad ranem z planowanych 220 osób z tunelu wydostało się tylko 76 jeńców. Z tej grupy tylko trzem - dwóm Norwegom i Holendrowi - udało się odzyskać wolność. Norwegowie przedostali się koleją do Szczecina. Holender dostał się do Wrocławia, później przez Holandię, Francję, Pireneje aż do Madrytu, a potem na Gibraltar i do Wielkiej Brytanii. Pozostałych 73 uciekinierów hitlerowcy wyłapali w ciągu tygodnia na terenie Dolnego Śląska.

- Kiedy Hitler dowiedział się o ucieczce, wpadł w szał i chciał rozstrzelać wszystkich zbiegów. Komendant obozu został natychmiast aresztowany przez gestapo. Najbliższe otoczenie Hitlera, w tym Goering, sprzeciwiało się rozstrzelaniu uciekinierów, bo obawiali się odwetu aliantów na jeńcach niemieckich. Hitler jednak nie ustąpił - zamordowano 50 lotników, uczestników Wielkiej Ucieczki - mówi Marek Łazarz.

W ramach obchodów rocznicy Wielkiej Ucieczki na 26 marca zaplanowano konkurs historyczny, a 28 marca na terenie muzeum odbędzie się 41. Cross Żagański o puchar Wielkiej Ucieczki oraz pokaz sprzętu wojskowego 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.