Dokopać się do dna serca

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 21/2015

publikacja 21.05.2015 00:00

Z dk. Piotrem Kamińskim o Przystanku Jezus, 
odkrywaniu Eucharystii i wizycie w Jackówce 
rozmawia Krzysztof Król.

Dk. Piotr Kamiński pochodzi z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze Dk. Piotr Kamiński pochodzi z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze
Krzysztof Król /foto gość

Krzysztof Król: Wkrótce święcenia kapłańskie. Jak to było z powołaniem Księdza Diakona?


Dk. Piotr Kamiński: Powołanie do kapłaństwa rozeznawałem bardzo powoli. Kiedy miałem ok. 18 lat, jeden ksiądz zapytał wprost: „Czy myślałeś kiedyś o kapłaństwie?”. Odpowiedziałem: „Myślałem zawsze o świętości. Nie czuję powołania do kapłaństwa, ale jak Bóg będzie tego chciał, to mi to pokaże”. 
W 2002 roku byłem pierwszy raz na Przystanku Jezus. Po powrocie zrodził się we mnie głód Mszy świętej, więc zacząłem uczestniczyć w niej także w tygodniu. Uczyłem się Eucharystii. Coraz bardziej ważne było tylko to, że Bóg przychodzi i daje siebie w Komunii: „Bierzcie”. A ja „kosztowałem” i zobaczyłem, że Bóg jest dobry. On jednak wołał: „A gdzie jest reszta?”, „Zgromadźcie Mi moich umiłowanych!”, „Dajcie im jeść!”. Wiedziałem, że muszę coś zrobić, aby dawać ludziom Boży Pokarm, który daje życie.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.