Formacja do służby

mas

publikacja 16.10.2015 23:10

54 seminarzystów rozpoczęło kolejny rok formacyjny w Zielonogórsko - Gorzowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gościkowie - Paradyżu.

Formacja do służby Inauguracja roku formacyjnego w paradyskim Wyższym Seminarium Duchownym ks. Marcin Siewruk /Foto Gość

Msza św. celebrowana 16 października pod przewodnictwem bp. Stefana Regmunta z udziałem licznie zgromadzonych gości, reprezentantów parafii, uczelni, parlamentarzystów, władz wojewódzkich i samorządowych zainaugurowała rok akademicki w paradyskim seminarium.

– Dzisiejsza inauguracja jest kontynuacją tradycji. Radością biskupa jest ciągły rozwój uczelni, której specjalnością jest artyzm ducha. Bardzo cieszę się 10 alumnami rozpoczynającymi I rok. Ufam, że będą dobrym zaczynem za sześć lat w naszej diecezji. Każda inauguracja musi się kończyć nadzieją, że zwyciężymy – mówił bp Stefan Regmunt.

W trakcie uroczystej akademii wykład inauguracyjny pt. „Wyzwania teologii chińskiej” wygłosił ks. dr hab. Dariusz Kleinowski-Różycki z Uniwersytetu Opolskiego. Istotnym elementem inauguracyjnej akademii była immatrykulacja 10 alumnów I roku.

– Formację seminaryjną, studia w Paradyżu rozpoczynam, ponieważ już od dłuższego czasu pracowała we mnie myśl o kapłaństwie i w końcu trzeba było zdecydować, podjąć jakiś krok i dowiedzieć się, czy to jest właśnie moja droga, moje powołanie. Moim głównym pragnieniem i marzeniem jest rozeznanie drogi powołania i zbliżenie się do Boga. W paradyskim seminarium jest więcej spokoju, który pozwala skupić się na najważniejszych sprawach. Dzisiejsza inauguracja była bardzo uroczystym i podniosłym aktem. Przyjechali nasi rodzice, proboszczowie i towarzyszyli nam w oficjalnym wejściu w mury seminarium – powiedział Mateusz Łopatko z Głogowa, alumn I roku.

Początki paradyskiego seminarium duchownego sięgają 1947 r. i powstania w Gorzowie Wlkp. uczelni mającej kształcić kapłanów dla administracji kościelnej na Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Zachodnim. W 1952 r. pierwsze dwa roczniki (studenci filozofii) zostały przeniesione do Paradyża. W 1961 r. konieczność opuszczenia budynków seminaryjnych w Gorzowie Wlkp. spowodowała rozpoczęcie całej formacji do kapłaństwa w paradyskim klasztorze. W tym czasie w Wyższe Seminarium Duchowne ukończyło ponad 1000 kapłanów.

– Mamy kolejną szansę by w życiu formacyjnego domu urzeczywistniała się Boża obecność, by pełniona w nim była Boża wola. W Paradyżu staje się to możliwe wówczas, gdy formujący się do kapłaństwa młody człowiek ma odwagę się zatrzymać i z pokorą pochylić się nad dziedzictwem tego miejsca. Dziedzictwem modlitwy, wytężonej pracy i pokuty, ale również wyrażającym się w konkretnych czynach miłości bliźniego. Dziedzictwem żyjących tu niegdyś cystersów, jak i licznych alumnów formujących się do kapłaństwa. Taka postawa pozwala odkryć nowy wymiar paradyskiego klasztoru, to już nie budowle i ogrody stają się obiektem zadziwienia, ale Boża obecność, przez którą w każdym człowieku mogą dokonać się wielkie rzeczy. Czas kolejnego roku akademickiego to również dla całej wspólnoty formacyjnej zadanie poszukiwań intelektualnych, formacji własnego wnętrza, poznawania siebie, czy też wręcz walki duchowej, to stawianie wymagań, rezygnowanie z siebie i poszukiwanie woli Bożej – mówił ks. Paweł Łobaczewski, rektor Z-G WSD w Paradyżu.

Dla kleryków I roku to początek odkrywania tajemnicy powołania kapłańskiego, natomiast dla diakonów rozpoczął się ostatni etap pobytu w seminarium, bezpośrednio przygotowujący do przyjęcia świeceń kapłańskich.

– Rozpoczynający się rok akademicki jest dla mnie szczególny, ponieważ ma w perspektywie święcenia prezbiteratu. Od rekolekcji rozpoczynających rok formacyjny mam głębokie przekonanie, że może to być czas głębszego oczyszczenia przez Pana Boga, uczenia się pokory, spojrzenia na każdego człowieka z miłością, tak bardzo potrzebnego w posłudze w konfesjonale. Wiążę też ze zbliżającym się czasem nadzieję, że będzie on przygotowaniem intelektualnym, praktycznym i duchowym do podejmowania daru powołania kapłańskiego – powiedział dk. Mateusz Szerwiński.