– Jestem człowiekiem wierzącym, bo urodziłem się w takim domu, w którym każdy kąt był katolicki. Z Panem Bogiem żyło się na co dzień – zapewnia Szczepan Kuka.
Szczepan i Weronika pobrali się w 1947 roku. Na zdjęciu z córką Czesławą i synem Kazimierzem
Krzysztof Król /Foto Gość
Województwo tarnopolskie, powiat borszczowski, wieś Łosiacz – to właśnie tam w 1922 roku urodził się Szczepan Kuka z Białkowa k. Lubska. – To była duża wieś. Taki Białków, ale jeszcze dziesięć razy większy – wyjaśnia pan Szczepan. – Połowa mieszkańców to byli Ukraińcy, a reszta Polacy. Nie było między nami różnicy. Polacy szli do kościoła, Ukraińcy do cerkwi – tylko taka różnica była między nami. Niestety, jeszcze przed wojną wszystko zaczęło się burzyć – kontynuuje.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.