Nigdy nie modlę się za siebie

kk

|

Zielonogórsko-Gorzowski 05/2016

publikacja 28.01.2016 00:00

– Wtedy ludziom nie było trudno dać coś dla Pana Boga. Rano w domu wstawaliśmy przed świtem, aby iść paść krowy. Ale wcześniej obowiązkowo był pacierz – opowiada o swoim rodzinnym domu pani Józefa.

 Pani Józefa ma troje dzieci, dziewięcioro wnuków, czternaścioro prawnuków, ośmioro praprawnuków. Na zdjęciu z córką Franciszką Pani Józefa ma troje dzieci, dziewięcioro wnuków, czternaścioro prawnuków, ośmioro praprawnuków. Na zdjęciu z córką Franciszką
Krzysztof Król /Foto Gość

Józefa Pierzchalska to na pewno jedna z najstarszych diecezjanek, jeśli nie najstarsza. W ubiegłym roku skończyła 104 lata. Po II wojnie światowej przez wiele lat mieszkała w Mirocinie Dolnym. Niedawno zamieszkała u córki Franciszki Kuźmy w Studzieńcu, który należy do parafii pw. Świętej Rodziny w Lubieszowie. – Pani Józefa ma cały czas różaniec w rękach – mówi tuż przed spotkaniem proboszcz ks. Sławomir Przychodny. Chwilę później okazuje się, że nie było w tym cienia przesady.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.